Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zachodniopomorska demokracja? Nie jest dobrze...

bercik_1975
bercik_1975
Frekwencja w wyborach samorządowych osiągnęła poziom 41,93% w skali całego województwa.
Frekwencja w wyborach samorządowych osiągnęła poziom 41,93% w skali całego województwa. Marcin Bielecki/archiwum
Z niebywałym zdziwieniem usłyszałem od swojego kolegi, o ostatnim posiedzeniu jego wspólnoty mieszkaniowej.

Udział w spotkaniu wzięło czterech lokatorów, spośród kilkuset mieszkających w jego bloku. Sprowokowało mnie to do przemyśleń nad stanem naszego zaangażowania społecznego na lokalnym gruncie. I muszę przyznać, że wcale nie jest z tym dobrze.

Myśl globalnie, działaj lokalnie

O poziomie zaangażowania i zainteresowania sprawami regionu i miejsca zamieszkania świadczy frekwencja w wyborach samorządowych, która w 2010 roku osiągnęła poziom 41,93% w skali całego województwa.

Z jednej strony cieszy, że 4 na 10 aktywnych obywateli wzięło udział w głosowaniu. Z drugiej jednak pojawia się zasadnicze pytanie, co z resztą?

Rozmawiając z kolegami z pracy mam wrażenie, że sytuacja w Policach, Szczecinie, czy na zachodnim Pomorzu, interesuje mieszkańców.

Niektórych bulwersuje brak wyremontowanej drogi, innych zaniedbane remonty szkół, jeszcze innych brak imprez kulturalnych. Jednak mimo niezadowolenia obywatele nie palą się do podejmowania działań w celu zmiany władz. 60% uprawnionych do głosowania z pewnością ma ugruntowaną opinie na temat budowy obiektów sportowych w ich mieście, czy stanu czystości w parkach lub na ulicach.

Nie przekłada się to natomiast na ich aktywność w wyborach. Tak jakby przy stole i w rozmowach prywatnych istniała odwaga wyrażania sądów i opinii, podczas gdy w dniu głosowania mieszkańców Pomorza Zachodniego dopada zniechęcenie i lenistwo.

Praca uszlachetnia

Jednak zaangażowanie społeczne w czasie wyborów samorządowych to wierzchołek góry lodowej.

W Zakładach Chemicznych w Policach, w których od kilkunastu już lat pracuje, również widzę tego rodzaju postawę.

Co jakiś czas odbywają się wybory przedstawiciela pracowników do zarządu spółki. Jednak ostatnimi czasy frekwencja w tych głosowaniach była bardzo niska. Za kilka dni kolejne wybory i strach się bać, jaki będzie ich wynik, skoro część uprawnionych nie zamierza skorzystać z prawa do głosowania.

Jest to szczególnie niezrozumiałe, jeżeli spojrzy się na kandydatów startujących w wyborach.

Z jednej strony jest Janusz Motyliński, który zainicjował proces restrukturyzacji i w dużej mierze przez ostatnie lata budował pozycję firmy na rynku, z drugiej natomiast Wiesław Markwas, którego kandydatura budzi spore kontrowersje.

Głosowanie jest o tyle ważne, że człowiek wyłoniony w trakcie całej procedury będzie nas pracowników reprezentował w kierownictwie całego przedsiębiorstwa i dbał również o nasze interesy. Ewentualny wybór niewłaściwego kandydata może fatalnie odbić się na sytuacji Zakładów.

Jeżeli do zarządu wejdzie człowiek, o którym wielu ma wyrobioną złą opinię, wówczas będzie to szkodzić całej firmie i atmosferze w niej panującej.

Stąd nie mogę pojąć tej obojętności i bierności w obliczu planowanych na 20-22 marca wyborów.

Z punktu widzenia ojca rodziny

Podobny brak zainteresowania sytuacją na lokalnym podwórku zaobserwowałem również ostatnio na spotkaniu rodziców w szkole mojego syna.

Przeprowadzane w sali były konsultacje dotyczące wyboru rodzica, który będzie reprezentował klasę w radzie rodziców. Nikt nie chciał zostać nominowany. Nie było odważnego, który wziąłby odpowiedzialność, w związku z tym decyzję o zaangażowaniu podjąłem sam.

Jednak byłem przerażony biernością pozostałych osób. W momencie, w którym rodzice mają okazję aktywnie uczestniczyć w wychowaniu swojego dziecka, dobrowolnie z tej możliwości rezygnują.

Podobny przebieg miały wybory przewodniczącego szkolnej rady rodziców. Tutaj także możliwość spełniania pewnej roli społecznej w środowisku szkolnym dziecka traktowane było jak kara, a nie jako wyróżnienie i okazja do większego zaangażowania w wychowanie swojej pociechy.

20 lat minęło

Moje refleksje wynikają również z faktu, iż publicyści coraz częściej dokonują podsumowań ostatnich 20 lat wolnej Polski, pokazują efekty przemian społecznych, jakie w tym czasie zaszły.

Jedno jest pewne. W kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego jesteśmy nadal w tyle.

Mam nadzieję, że przy urnie wyborczej w moich zakładach zobaczę tłumy chcące wybrać właściwą osobę na właściwe miejsce.

Bardzo istotne ma znaczenie, kto będzie nas reprezentował w powiecie, na osiedlu, we wspólnocie mieszkaniowej, czy zarządzie firmy, w której pracujemy. Bo od tego zależy jakość życia każdego z nas.

Konkurs "Żywe Miasto". Zostań dziennikarzem obywatelskim MM. Opublikuj artykuł, zgarnij honorarium!


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto