Zachodniopomorscy policjanci pomagają na ukraińskiej granicy

Mł. asp. Rafał Działak i post. Daniel Kaczmarek z Komendy Powiatowej w Choszcznie pełnią służbę na terenie powiatu hrubieszowskiego w województwie lubelskim. W poniedziałek byli w Zosinie, gdzie jest przejście graniczne.

Tu każdej godziny, przez całą dobę, kolejni uchodźcy przekraczają granicę. Wycieńczeni, bo po ukraińskiej stronie czekają na przeprawę nawet po dwie doby.

– Sam mam dzieci i są chwile, że łzy napływają do oczu, jak się patrzy na to wszystko – mówi w rozmowie z „Głosem” Rafał Działak.

Patrol pomaga w Zosinie w kierowaniu ruchem na dojeździe do przejścia. Ale to nie tylko taka pomoc.

– Wczoraj rodzinie z malutkimi dziećmi zepsuł się samochód. Byli przemarznięci. Wzięliśmy ich do ciepłego radiowozu, żeby matka mogła nakarmić dziecko, pomogliśmy zorganizować mechanika – opowiada policjant.

– Jesteśmy tu, żeby pomagać. Taka służba – dodaje Daniel Kaczmarek.

Stojący niedaleko radiowozu z Pomorza Zachodniego wolontariusze z miejscowej parafii mówią żartem, że „ci policjanci fajniejsi, niż nasi, bo mandatów nie dają”. Bo tu – mimo pracy i pomocy niesionej przez całą dobę, ogromnego zmęczenia – jest też miejsce na uśmiech i życzliwość wobec wszystkich, którzy przyjechali na granicę pomagać.

St. sierż. Magda Keplin z Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie podkreśla, że wszyscy są poruszeni tym, co dzieje się na Ukrainie.

– Nasi policjanci mieli dosłownie kilka godzin, żeby się spakować. Cieszymy się, że możemy pomagać, choć „cieszymy się” to chyba w tej sytuacji nienajlepsze słowo – mówi.

Na granicy polsko-ukraińskiej służą policjanci z całego garnizonu zachodniopomorskiego.

- Zachodniopomorscy policjanci, tak jak i policjanci z innych garnizonów, są obecni na granicy polsko-ukraińskiej. Wspieramy prowadzone tam działania, udzielamy niezbędnej pomocy – mówi kom. Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Policja nie udziela informacji na temat konkretnej liczby oddelegowanych tam funkcjonariuszy.