Szcześciu biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii klinicznej oceniali zachowanie Ireneusza J. w krytycznym dniu. Część z nich wydała opinię, że działał on racjonalnie, natomiast dwóch było zdania, że mógł działać w afekcie.
Ireneusz J. był od dawna w konflikcie z żoną. Wiedział, że ona planuje się z nim rozwieść. W dniu zabójstwa żony zaczął się z nią kłócić, ponieważ siedziała przy komputerze. Kiedy obudziła się ich córka i chciała pograć, kobieta kazała jej iść spać. Zdenerwowało to oskarżonego i uderzył żonę prawą ręką w czoło.
- Coś we mnie pękło - mówił.
Żona zaczęła krzyczeć i mówić mu przykre rzeczy. Mężczyzna kazał dziecku iść do łazienki i długo się myć, ponieważ przewidywał dalszą kłótnię. Poszedł do kuchni po wałek i uderzył żonę kilkakrotnie w głowę. Potem wrócił do kuchni po nóż i wbił go żonie w szyję, żeby, jak twierdził, nie męczyła się. Dwukrotnie owinął jej głowę kablem od komputera i pociągnął do kanapy, gdzie schował ofiarę. Dziecku powiedział, że mama poszła po chipsy.
- Te okoliczności nie potwierdzają stanu silnego wzburzenia, czyli afektu fizjologicznego u oskarżonego - uznali biegli. - Oskarżony w pełni kontrolował sytuację. Zadbał o to, żeby dziecko nie widziało martwej kobiety, zmyślił historyjkę dla dziecka, sprzątał w mieszkaniu. Występuje tu element planowania.
Część biegłych jednak uznała, że działanie w afekcie jest możliwe w tym przypadku. Według nich racjonalność między innymi wyklucza działanie w obecności dzieci w mieszkaniu.
Decyzję o tym czy mężczyzna działał w afekcie podejmie sąd.
Zobacz też: Tragedia na Niebuszewie. To była normalna rodzina |
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?