No może nie w ścisłym centrum miasta, gdzie chodniki są sprzątane częściej, ale już w trochę oddalonych od centrum ulicach widać, że palacze to prawdziwa zmora sprzątających miasto.
Jeszcze na chodnikach można pety jakoś zmieść, ale na alejkach spacerowych, na trawnikach, w krzakach na terenach zielonych (a tych mamy w mieście mnóstwo) sprzątanie wydaje się niemożliwością i może dlatego nikt tam nie sprząta.
Zapytałam kiedyś na spacerze zdeklarowanego palacza, dlaczego pety rzuca na chodnik. Odpowiedział mi, bo gdy spalę papierosa i chciałbym akurat wyrzucić peta, w najbliższej okolicy nie ma kosza, a trudno abym niósł peta w ręce sto czy dwieście metrów do najbliższego kosza.
Dało mi to do myślenia i sprawdziłam czy naprawdę aż tak źle jest w wyposażeniu miasta w kosze na śmieci. Okazało się, że w ścisłym centrum miasta nie jest tak źle (może dlatego nie widać tam tyle petów), ale już w okolicy jest coraz gorzej, a na peryferiach koszy na śmieci uświadczysz rzeczywiście co sto, dwieście metrów.
Pamiętam, jak kiedyś byłam w Ciechocinku i dziwiłam się, że w mieście na chodnikach i alejach spacerowych jest tak czysto, no ale tam co dziesięć metrów był kosz na śmieci.
Może i w Szczecinie miasto powinno podjąć walkę z plagą rzucania petów przez palaczy naokoło, wyposażając chodniki, aleje spacerowe w większą ilość koszy na śmieci na przykład co 15-20 metrów. Inaczej możemy wkrótce chodzić w mieście nie po chodnikach i alejach spacerowych, ale po dywanie z petów.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?