Za nami pierwsza edycja Festiwalu Niekoniecznie o Miłości [zdjęcia]

- Wieloletnie doświadczenie w organizacji koncertów i współpraca z wieloma wykonawcami skłoniły nas do poszukiwania nowych sposobów na przeżywanie nowej muzyki – mówią organizatorzy. - Chcemy szerszej publiczności zaprezentować artystów, których repertuar wychodzi poza konwenanse miłosnych opowieści. Dom Kultury Słowianin poszukuje nowej tożsamości Szczecina.  Festiwal Niekoniecznie O Miłości jest pomysłem na miarę potrzeb naszego miasta i regionu – jesteśmy przekonani, że w tej części kraju brakuje tego typu wydarzeń muzycznych i dołożymy wszelkich starań, aby kolejne edycje festiwalu były przedsięwzięciem na większą skalę. 

Słowianin chce wypromować Szczecin na ogólnopolskiej arenie. To tutaj blisko pół wieku temu odbył się pierwszy festiwal młodych talentów, to Szczecin w latach 80. nazywany był polskim Seattle.

Po wstępnej selekcji zaproszenie otrzymały zespoły, które wzięły udział w konkursie 8 kwietnia. Nagrodą dla laureatów był występ przed gwiazdami 9 kwietnia: Dead Snow Monster, Psychocukrem, Bajzlem i Cool Kids Of Death.

Najbardziej znany jest Cool Kids Of Death, zespół  założony w 2001 roku w Łodzi. Ich muzyka charakteryzuje się punkowym i ostrym brzmieniem gitar, elementami elektroniki, wysokiej klasy gry na basie (gra na nim Jakub Wandachowicz) oraz krzykliwym głosem wokalisty.

Bajzla mogliśmy oglądać na tegorocznym festiwalu Akustyczeń. Bajzel to w skrócie: człowiek-orkiestra. Grając na gitarze elektrycznej zapętla ją dodając sample perkusyjne, konstruuje sekcję rytmiczną, do której śpiewa i gra tworząc rozbudowany spektakl muzyczny brzmiący jak kilkuosobowa formacja. Całość ciężko nazwać jakimś określonym stylem.

Muzyka zespołu Psychocukier to wypadkowa motorycznej sekcji rytmicznej, chwytliwych melodii i słodkiego gitarowego zgiełku. Zespół sprawdza się w ostrych punkowych skitach nie stroniąc od numerów psychodelicznych i transowych.