Tradycja
Bieg Olimpijski w Racocie to już tradycja. Organizowany co roku, cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Przez ostatnie dwa lata z powodu pandemii nie było możliwości zorganizowania biegu. Na starcie tegorocznej edycji wydarzenia pojawiło się ok. tysiąca osób. Celami imprezy były popularyzacja sportu wśród dzieci i dorosłych, zapobieganie chorobom układu krążenia, promocja idei olimpijskiej, a także uczczenie pamięci Ireny Szewińskiej oraz obchody 40-lecia SKS „Jantar” Racot.
Sobota na sportowo
Trasę biegu można było pokonać na różne sposoby. Niektórzy zdecydowali się na bieg, marszobieg, nie zabrakło również nordic walking. Organizatorzy mieli szczęście do pogody, mimo chmur, nie spadł deszcz i można było przeprowadzić bieg w dobrych warunkach atmosferycznych. Po biegu każdy uczestnik otrzymał dyplom oraz poczęstunek.
Bieg Olimpijski w Racocie
Przed biegiem na scenie pojawili się goście, w tym olimpijczycy. Ważną częścią imprezy było zapalenie znicza olimpijskiego przez olimpijczyka Michała Kotowskiego. Na starcie pojawiło się około tysiąca osób. Najważniejsze było pokonanie trasy i udział w zawodach, a nie sam wynik. W biegu udział wzięły dzieci, młodzież, dorośli, a nawet całe rodziny. Najszybciej trasę pokonał Cezary Suchora z klubu Sana Kościan. Na twarzach każdego z uczestników, który przebiegł linię mety było widać uśmiech i dumę. Nagrodami, które losowano wśród uczestników były między innymi rowery. Nie zabrakło również losów, które można było zakupić, a dochód z ich sprzedaży przekazany zostanie na cele charytatywne.
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?