Najważniejszą przyczyną podwyżek jest "kryzys zbożowy" w Europie. To, że w naszym kraju zboża mam pod dostatkiem, nie oznacza, że podobnie obrodziły pola naszych europejskich sąsiadów. W związku z tym, znaczna ilość ziarna będzie eksportowana za granicę, co pociągnie za sobą wzrost cen w naszym kraju.
- Przez to, że mnóstwo ziarna zostanie wywiezione za granicę, zdecydowanie wzrosną jego ceny u nas. Pociągnie to za sobą również wzrost ceny mąki. I tu jest największy problem – mówi Jan Iwański, właściciel piekarni Iwańscy. – Podwyżki w związku z tym są nieuniknione, ale trudno powiedzieć o ile. Wydaje mi się, że ceny chleba mogą wzrosnąć o 25 – 30 procent. Jest to jednak na razie gdybanie. Wszystko będzie zależało od ceny mąki.
Iwański informuje, że bochenek „Chleba Szczecińskiego” kosztuje w jego piekarni 2 złote. W cenę, oprócz mąki, wliczony jest koszt zużywanej energii elektrycznej i ludzki wysiłek. To ostatnie jest w obecnej chwili najbardziej cenne, gdyż jak przyznaje właściciel, brakuje rąk do pracy.
- Bardzo mocno to odczułem. Ludzie wyjeżdżają, a za nimi jadą kolejni. Z mojej firmy również "uciekło" wiele osób. Nie wyobrażam sobie, co się stanie, kiedy nie znajdę chętnych do pieczenia chleba. - skarży się przedsiębiorca. - W naszym kraju jest obecnie mnóstwo pracy, ale każdy woli wyjechać. To prawda, że bezrobocie spadło, ale nie z powodu polityki, a emigracji.
W tej chwili nie wiadomo, kiedy za chleb zapłacimy więcej.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?