Przyszłam rano do pracy i zobaczyłam dziurę w metalowych drzwiach – mówi Dorota Federewicz ze sklepu spożywczego „Kasia”. – Musieli mieć piłę, bo wycieli otwór i odsunęli zasuwę.
Nie chce powiedzieć ile straciła, ale przyznaje, że złodzieje zabrali najdroższy i najlepszy towar – papierosy, alkohol, wędliny.
Izabela Kusiak z punktu Totolotka bezradnie rozkłada ręce. Ma zakratowane wszystkie przeszklone ściany, to jednak nie uchroniło kiosku przed włamaniem. Skradziono papierosy i pisma erotyczne.
– Teraz przez dwa miesiące będę pracowała za darmo, żeby odrobić straty. Innym wydaje się, że 3 tysiące złotych to minuta roboty. Teraz zabieram wszystkie wartościowsze rzeczy do domu – dodaje zdesperowana.
O szczęściu może mówić właściciel sklepu „Dorotka”. Złodziejom nie udało się sforsować metalowych drzwi, pomimo to sklepikarz wzmocni wejście.
– Właściciele powinni lepiej zabezpieczać sklepy – uważa kom. Artur Marciniak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji.
Marciniak dodał, że „włamania nie dzieją się po cichu” i jeśli ktoś z mieszkańców zauważy coś podejrzanego, powinien bez wahania zawiadomić policję. Zapewnił również, że policjanci „patrolują teren i w dzielnicy powinno być bezpieczniej”.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?