Wytną z dachu... Las anten

Wystarczy połączyć siły, by osiągnąć bardzo wiele i tak jak oni wyremontować swój blok.

- Jakiś czas temu postanowiliśmy wziąć sprawy budynku w swoje ręce – opowiada Teresa Aszkiełowicz, jedna z mieszkanek bloku. – Szybko wyszło na jaw, że nawet w krótkim czasie można wiele zaoszczędzić. Po analizie naszych możliwości postanowiliśmy wyremontować budynek.

Mieszkańcy znaleźli osoby, które sporządziły projekt i kosztorys. Lokatorzy musieli dostarczać dokumentację. Wszyscy jak jeden mąż angażowali się w sprawy i przychodzili na spotkania. Okazało się, że najpilniej trzeba ocieplić ściany i przeciekający dach, by nie tracić w budynku tyle ciepła. W październiku pojawiła się decyzja banku - kredyt został udzielony. By jednak ocieplić ściany i dach trzeba było pozbyć się latarni ulicznej i linii trakcji tramwajowej przyczepionych do elewacji oraz lasu anten na dachu. Z firmą Eneos i Tramwajami Szczecińskimi udało się dogadać. Z antenami mieszkańcy musieli poradzić sobie sami.

- Jeśli mamy zamiar ocieplić dach i potem wbić w niego ponad trzydzieści anten, to szkoda pieniędzy – zauważa pani Teresa. - Lepiej jest zrobić jedną antenę zbiorczą i nie dziurawić miejsca, przez które może uciekać ciepło. Wymianę wliczyliśmy w koszty remontu.

Prace mają zakończyć się 28 lutego. W marcu każdy z lokatorów będzie podłączony do jednego nadajnika. Już od ponad tygodnia od dołu do góry fachowcy odwiedzają mieszkańców i instalują odpowiednie przewody. Sygnał będzie naziemny i satelitarny.

- Jestem bardzo zadowolona z tego, że mamy tak prężnie działające osoby w bloku – mówi Agnieszka Koniuta. – Prace zupełnie nie sprawiają mi kłopotu, nie ma usterek w odbiorze telewizji. Trochę się kurzy, ale to nic, bo najważniejsze, że nasz dom będzie dla ładniejszy i ekonomiczniejszy.

- Koniec z tymi starymi antenami – mówi tryumfalnie panie Teresa. – Wreszcie się ich pozbędziemy, a wraz z nimi dziur, które zniszczyłyby nowy dach. Jak inni mieszkańcy pójdą w nasz ślady, wszyscy zmienimy dzielnicę na lepsze.