- Dlaczego nosi pani broń?
- Czuję się bezpieczniej. Kiedy napadli mnie na ulicy i zabrali ostatnie pieniądze, mogłam tylko zacisnąć pięści. Dziś wyciągnęłabym broń. Mało który bandzior jest odważny, gdy nagle traci przewagę. Następnym razem dobrze pomyśli, zanim kogoś zaczepi.
- Skąd ten arsenał?
- Zamówiłam w sklepie wysyłkowym. Zamiast kupić płaszcz i kozaki na zimę, sprawiłam sobie giwerę.
- Jaka to broń?
- Pistolet alarmowy. Robi okropnie dużo hałasu. Mam też drugi, używam ich na zmianę. Do tego jeszcze gaz na psy.
- Na psy?
- Ludzie często spuszczają psy ze smyczy, a moja Diana jest mała i psiska na nią napadają. Wtedy bronię jej. Wyciągam gaz i psikam psu w mordę. A gdy strzelę w powietrze, to właściciele muszą szukać swych psów po krzakach.
- Zdarzyło się kogoś postrzelić?
- To nie jest broń ostra. Ja nie chcę nikogo zranić.
- Skąd u pani taka werwa?
- Miałam dużo przygód w życiu. Najpierw nosiłam ulotki dla Solidarności, później pracowałam jako kontroler biletów. To było w 1966 roku. jeszcze później awansowałam i zostałam inspektorem do spraw windykacji kar. To dopiero była stresująca praca!
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?