Sąd: jest pan do cna zdemoralizowany
Dożywocie z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 35 latach dla Radosława Warawki za zabójstwo matki, ojczyma i przyrodniego brata. Ma też zapłacić milion złotych dla rodziny ofiar oraz co najmniej kilkadziesiąt tysięcy kosztów sądowych.
Wyrok zapadł o godz. 13 przed Sądem Okręgowym w Szczecinie.
- Tu nie ma żadnych okoliczności łagodzących. Jest pan zdemoralizowany i nie może pan przebywać na wolności, bo jest pan zagrożeniem dla ludzi. Jeśli ma pan jeszcze odrobinę sumienie, to nie powinien pan przez najbliższe lata ani jednej nocy przespać spokojnie – mówił w kapitalnej przemowie sędzia Dariusz Ścisłowski.
- Zabił pan matkę, która pana tak kochała. Z własnym pieniędzy wyprawiła panu wesele wynajmując luksusowe samochody. Tylko dożywocie jest sprawiedliwą kara – mówił sędzia Scisłowski.
Jednocześnie wyeliminował z opisu czynu, że zabójstwo miało szczególne okrucieństwo.
- Było okrutne, ale do tego, żeby zaszło szczególne okrucieństwo powinny być stosowane dodatkowe tortury. Tu jednak nie miało to miejsca, bo Warawko najzwyczajniej nie miał na nie czasu – wyjaśniał sędzia.
Po 4,5 roku więzienia dostali pomocnicy Warawki, którzy pomagali mu zacierać ślady i załatwić broń. Sąd skrytykował prokuratora, że potraktował współoskarżonych Warawki za łagodnie.
- Powinni odpowiadać co najmniej za zbrodnię rozboju, a nie występek w postaci pomocnictwa. Ale niestety sąd nie może tego zmienić, bo nie może wykraczać po zakres aktu oskarżenia – tłumaczył sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Oskarżeni przyjęli go spokojnie.
Więcej w jutrzejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"
Czytaj więcej o sprawie:
Radosław Warawko - ofiara czy bezwzględny morderca?
Potrójne zabójstwo w Dąbiu. "Kochałem rodziców, zabili ich bandyci. Nie ja"
Proces Radosława Warawki w sprawie potrójnego zabójstwa. Świadek: Miał kłopoty z hazardem i narkotykami
Koniec procesu Radosława Warawki. Dostanie dożywocie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?