Bardzo dawno temu w zagłębieniu na dziobie wraku, przywiane wiatrem a może przyniesione przez ptaka, utknęło nasionko dzikiego bzu. Znalazło tam trochę mchu, nawianego piasku i co najważniejsze wilgoć. Z nasionka wyrósł okazały krzaczek dający schronienie kaczkom w czasie lęgu oraz wodniakom załatwiającym szybką potrzebę w czasie zwiedzania statku.
Prawie pięćdziesiąt lat dzielnie stawiał czoło wiatrom, mrozom i znacznym dawkom amoniaku dostarczanym przez człowieka a niewielka ilość czegoś co przypominało glebę ledwie mogła wyżywić i utrzymać roślinkę.
Nie wyobrażamy sobie wraku bez tego malowniczego krzaczka dla tego nasz kolega klubowy z JK AZS w Szczecinie, Willi Kryska, rzucił hasło aby pomóc przetrwać kolejne 50 lat roślince.
W sobotę 20 września z przystani klubowej AZS wyruszyły dwa jachty, STARY i ATLANT zaopatrzone w worki z glebą oraz narzędzia ogrodnicze.
Akcję wspomagały dwa zespoły szczeciński keszerów KoMa69 oraz Pipelki a ich zapał był nieoceniony podczas prac przy krzaczku. Po dwóch godzinach wytężonej pracy w upalnym słońcu bez odrobiny wiatru krzaczek wyglądał jak parkowe drzewko.
Niecka została wypełniona glebą na głębokość pół metra, gałązki uporządkowane a na koniec dziewczyny przystroiły je kolorową bibułką aby z daleka było widać choć przez parę dni, że coś tu się działo.
Odpłynęliśmy z nadzieją, że kolejne długie lata krzaczek dzikiego bzu będzie cieszył oko odwiedzających a pod nim kaczki dalej będą wylęgiwać potomstwo.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?