- Na początku roku 25-latek wyprowadził się z rodzinnego domu do Poznania, gdzie zaczął pracę – opowiada Łukasz Famulski z komendy wojewódzkiej. - Taką wersję przedstawił rodzicom. W poniedziałek ojciec otrzymał kilka telefonów i sms-ów, w których syn oświadczył, że kilka dni wcześniej zadłużył się na kwotę siedmiu tysięcy złotych. Teraz musi pilnie oddać wszystko wierzycielom. Rodzice zaczęli zbierać pieniądze.
Następnego dnia sprawa zrobiła się bardzo poważna. Ojciec otrzymał kolejne telefony, tym razem z pogróżkami, że jeżeli do ściśle określonej godziny nie przeleje wyznaczonej kwoty na konto syna to może już go nie zobaczyć. Po tej informacji rodzice niezwłocznie powiadomili policję. Pierwsze ustalenia doprowadziły mundurowych do Poznania – gdyż z informacji, jakie posiadali kryminalni wynikało, że mężczyzna w ostatnim czasie mieszkał tam i pracował.
- Ustalenia te przekazano poznańskim funkcjonariuszom. Po chwili pojawiły się jednak wątpliwości. Okazało się, że wskazany adres nie istnieje – mówi Famulski. - Wtedy śledczy poszerzyli swój rejon działania i na trop mężczyzny wpadli we Wrocławiu. Ta informacja bardzo szybko została przekazana wrocławskim funkcjonariuszom. Tam ustalili miejsce gdzie może przebywać uprowadzony mężczyzna. Ustalili dokładny adres i weszli do mieszkania.
Już po wejściu okazało się, że mężczyzna jest cały i zdrowy. Nikt go w tym mieszkaniu nie przetrzymuje a cała sprawa to wymysł 25-latka mającego kłopoty finansowe.
Do wyjaśnienia całej sprawy zaangażowanych zostało wielu policjantów różnych wydziałów m.in. z Gryfina, Szczecina, Wrocławia oraz Poznania. 25-latek najprawdopodobniej usłyszy zarzuty oszustwa, za które zgodnie z kodeksem karnym grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Papszun ponownie trenerem Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?