36-letni Krzysztof A. znalazł interesujący, choć niezgodny z prawem sposób na życie.
Włamywał się do piwnic. Nie przebierał przy tym w środkach: przecinał skoble, kłódki i zabierał z wnętrza to, co było mu potrzebne. Działał w nocy.
- W ostatnim czasie policjanci z Pogodna otrzymywali liczne zgłoszenia o włamaniach do piwnic od mieszkańców osiedli Kaliny, Przyjaźni i Zawadzkiego – mówi sierżant Irena Kornicz z Komendy Miejskiej Policji. - Podejrzewaliśmy, że sprawcą wszystkich zgłaszanych włamań może być jedna osoba.
Kariera Krzysztofa A. zakończyła się 6 marca. Policyjny patrol zauważył mężczyznę obok przystanku autobusowego przy ulicy 26 Kwietnia. Miał przy sobie trzy duże torby. Na widok nadjeżdżającego radiowozu próbował schować się za wiatę przystanku.
Policjanci wylegitymowali A. Przy sobie miał nożyce do cięcia metalu i przedmioty z nocnych włamań do piwnic przy ulicy Santockiej, a oprócz tego coś „na odwagę” - woreczek z amfetaminą. Mężczyzna przyznał się do włamań. Przeprowadzono wizję lokalną z jego udziałem.
- Działał sam, trzeba przyznać, że był wybredny – mówi komisarz Artur Marciniak z komisariatu „Szczecin-Pogodno”. – Zabierał wiertarkę, wyrzynarkę, ale nie zawsze brał rowery. Czasami otwierał piwnice i nie zabierał nic, włamywał się do następnej. Przedmioty, które odzyskaliśmy trafiły do właścicieli.
Policjanci przedstawili mężczyźnie łącznie 44 zarzuty włamań i usiłowań włamań do piwnic oraz dodatkowo zarzut posiadania narkotyków.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?