WYBORY PARLAMENTARNE 2019. W naszym najnowszym sondażu w Lubuskiem PiS o włos wygrywa z KO. Mandaty także dla SLD

Ankietę przeprowadziliśmy od 30 września do 3 października wśród 500 mieszkańców Gorzowa, Zielonej Góry, Nowej Soli oraz w Lubrzy, Brzeźnicy, Trzebielu i Deszcznie. W sumie w woj. lubuskim o preferencje wyborcze zapytaliśmy aż 500 osób. Dobraliśmy ich nie tylko odpowiednio pod względem zamieszkania (miasto/wieś) ale także według płci i wieku.

W naszym badaniu wybory w Lubuskiem wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość, zdobywając 38,6 proc. głosów. Druga byłaby Koalicja Obywatelska z wynikiem 36,3 proc. Jednak taka niewielka różnica sprawiłaby, że oba ugrupowania miałyby w parlamencie po pięcioro posłów. Swoich przedstawicieli w Sejmie miałby też Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wynik na poziomie 16,9 proc. oznaczałby dwa mandaty.

Z kolei Polskie Stronnictwo Ludowe, pomimo zdobycia w sondażu 5 proc. (to próg wyborczy) mogłoby nie mieć żadnego posła z lubuskiego. Podobnie jak Konfederacja Wolność i Niepodległość z wynikiem na poziomie 3,2 proc.

Gdy przyjrzeć się wyborcom poszczególnych ugrupowań, okazuje się, że wszystkie komitety - poza Konfederacją - w większości popierają kobiety. Tylko Konfederacja ma zdecydowanie więcej poparcia wśród mężczyzn (60,6 proc. głosujących).

Interesująco prezentuje się też podział wyborców pod względem miejsca zamieszkania. I znowu: tylko Konfederacja miała więcej wyborców na wsi niż w mieście (54,55 proc. do 45,5 proc.). Pozostałe ugrupowania mają w większości miejski elektorat. Najbardziej widać to w wyniku SLD (aż 66 proc. głosów Sojusz miał z miast).

A jak wygląda wiek wyborców poszczególnych partii? Wśród wyborców Konfederacji najwięcej jest młodych: pomiędzy 18. a 29. rokiem życia (42,4 proc. głosów na ten komitet). PSL, PiS i SLD najwięcej głosów dostały od Lubuszan pomiędzy 30. a 44. rokiem życia, a KO przekonała do siebie ankietowanych przede wszystkim z grupy wiekowej 45-59.

Jak wyniki sondażu oceniają przedstawiciele komitetów, które według badania mają szansę na mandaty?

Sebastian Pieńkowski, kandydat z Gorzowa na posła z listy PiS, jest zadowolony (w naszym sierpniowym sondażu PiS był drugi z poparciem 36 proc.). - Jesteśmy aktywni, prowadzimy otwartą, pozytywną kampanię, stoją za nami konkretne dokonania. Tym przekonujemy Lubuszan. Każda wygrana będzie dla nas radością - komentuje nasz najnowszy sondaż. Choć dodaje, że i dobre, i gorsze sondaże zawsze przyjmuje z powściągliwością. - Weryfikacja będzie przy urnach. Apeluję więc do wszystkich Lubuszan: idźcie na wybory. Niech to będzie święto demokracji - dodaje Pieńkowski.

WIDEO: Jak głosować poza miejscem zamieszkania?

Tomasz Aniśko, lider lubuskiej listy KO (poprzedni sondaż dawał Koalicji 37 proc.) podchodzi do wyniku ze spokojem i pokorą. - Oczywiście wolałbym usłyszeć, że w sondażu wygrywamy, jednak by to w moim podejściu i planach nie zmieniło: pracujemy do ostatniej godziny kampanii wyborczej. Wierzę, że każdy głos ma znaczenie i będziemy przekonywać wyborców do naszego programu – mówi reporterowi. Pytany o prognozowaną liczbę mandatów dla KO odpowiada, że „każdy będzie cenny”. - Realiści powiedzą, że pięć mandatów to całkiem dobra prognoza. Zgadzam się. Ale to wcale nie oznacza, że nie możemy walczyć o szósty - odpowiada z uśmiechem.

Bogusław Wontor z SLD nie kryje, że nowy, lepszy wynik (w sierpniu 15 proc.) to dla niego wielka satysfakcja: - To znak, że mamy skuteczną kampanię, trafiamy do ludzi. Prognozowane dwa mandaty bardzo mnie cieszą, ale tak naprawdę cieszyć będziemy się po wyborach.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Przeczytaj też: **Wybory parlamentarne 2019. Konwencja Lewicy. Obietnice: płaca minimalna w budżetówce - 3500 zł, najniższa emerytura w wysokości 1600 zł**

Przeczytaj też: **Wybory parlamentarne 2019. Konwencja Koalicji Obywatelskiej w Warszawie. Lech Wałęsa: PiS chce przekręcić wybory**