Wybory 2019. TOP 4 pytania do kandydatów z naszego regionu

4. Czy należy przyjmować uchodźców ekonomicznych?

Dariusz Wieczorek - Trzeba stwarzać takie możliwości, aby każdy, kto z jakichś powodów musi uciekać ze swojego kraju, mógł znaleźć inne, bezpieczne miejsce na ziemi. To jednak złożony proces i musi być kontrolowany przez rządy poszczególnych państw i Unię Europejską. Marcin Bedka - Realnym problemem jest to, że od wielu lat liczba urodzeń w Polsce jest dramatyczna i nie przekracza współczynnika dzietności 1,5. Taki współczynnik nie pozwala nam zastępować pokoleń. Jak dołożymy do tego politykę rządów po wejściu Polski do UE, która wprost wypychała młodych ludzi z Polski i wyrzuciła kilka milionów młodych Polaków do Anglii, Irlandii itd., problem braku rąk do pracy stał się problemem palącym. Dlatego też w ostatnich latach stanęliśmy przed kwestią emigracji jako rozwiązaniem problemu pracowniczego. Nawet jak wymyślimy genialny program zwiększający dzietność do trzech dzieci na rodzinę, to efekty tego genialnego pomysłu nasze państwo odczuje za dwadzieścia klika lat. Z tego powodu pytanie nie powiano brzmieć, czy należy przyjmować emigrantów, ale bardziej - skąd ich przyjmować, bo na tę chwile są oni dla nas niezbędni. Z tych powodów należy przyciągać imigrantów z krajów zbliżonych do nas kulturowo. Migrację należy jednak prowadzić w sposób przemyślany i kontrolowany - taki, który będzie poprawiał nam jakość życia w Polsce i jednocześnie nie będzie nam psuł stosunków społeczno-kulturowych. Dlatego należy ograniczyć do niezbędnego minimum przyjmowanie imigrantów z innych kręgów kulturowych, np. muzułmanów. Przykład krajów zachodnich, które w sposób niekontrolowany przyjęły imigrantów z innych kręgów kulturowych powinien być dla nas przestrogą. Nie chcemy zamachów, obcinanych głów Polakom, enklaw muzułmańskich, wojska na ulicach, a tak niestety dzisiaj wygląda duża część Europy. Jarosław Rzepa - Polska gospodarka nadal się rozwija, a nasi przedsiębiorcy potrzebują rąk do pracy. Niestety załamanie demografii, jakie obserwujemy od wielu lat, doprowadziło do konieczności sprowadzania uchodźców ekonomicznych, obecnie głownie z Ukrainy. Częściowo za odpływ osób z rynku pracy obwiniam również nadmiernie rozwijaną sferę społeczną, która powinna wspierać rodziny, a nie zachęcać je do rezygnacji z pracy. Boję się, że w przyszłości będziemy mieli do czynienia, na wzór miejscowości gdzie funkcjonowały państwowe gospodarstwa rolne, z syndromem 500 plus. Jestem zwolennikiem dawania Polakom przysłowiowej wędki, ale niekoniecznie zakładania na nią co miesiąc ryby. W skutek m.in. takich działań polska gospodarka jest dziś zmuszona do przyjęcia emigracji ekonomicznej. Najlepiej z bliskich kulturowo rejonów Europy jak Ukraina czy Białoruś. Emigracja ekonomiczna z innych krajów, w tym Afryki i Azji, będzie trudniejsza, ale obawiam się, że w przyszłości to również może stać się koniecznością. Sławomir Nitras - Jeśli trzeba wykazać solidarność z ludźmi, których dosięga dramat totalnej wojny, jak było to w przypadku Syrii, to naszym obowiązkiem jest pomóc potrzebującym. Hańbą jest, że histerię przeciw pomocy ofiarom wojny wznieciło PiS, samozwańczy obrońcy kościoła i chrześcijaństwa. Takich jak Kaczyński, to Jezus wypędzał ze świątyni. Marek Gróbarczyk, „jedynka” na liście PiS, nie odpowiedział na nasze pytania mimo kilkukrotnych próśb.