Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszyscy przeciw wszystkim

Redakcja
Część mieszkańców bloku oskarża zarządcę o bezprawny remont dachu. Ten na dowód przedstawia uchwałę, w której większość wspólnoty zgodziła się na niego.

– Przez lata nic u nas nie było robione, a budynek był w fatalnym stanie – mówi Władysław Zgódka, mieszkaniec bloku przy Malczewskiego. – Podczas deszczu lokatorom ostatnich pięter woda lała się na głowę. I tak przez lata. Aż w końcu w 2002 roku wymieniliśmy cały dach.

Członkowie wspólnoty sami wybrali wykonawcę, ustalili cenę a po części także nadzorowali prace. Choć nie obyło się bez niedoróbek, nowy dach został przyjęty. Poza tym był objęty piętnastoletnią gwarancją. Jak twierdzi pan Zgódka, od tego czasu nie było z nim żadnych problemów. Jakie więc było jego zdziwienie, kiedy kilka tygodni temu spostrzegł, że na dachu znowu są roboty.

– Robotnicy zrywali dobrą blachę, zniszczyli mur ogniowy, który był w idealnym stanie – denerwuje się mężczyzna. – Kto pozwolił niszczyć dobry dach? Przecież to zwykłe marnowanie naszych pieniędzy!

Lokatorzy przeciwni remontowi i skłóceni z obecnym zarządem uważają, że remont nie tylko jest niepotrzebny, ale też jest prowadzony bezprawnie.

– W marcu podjęliśmy uchwałę, ale był to jedynie ogólny plan gospodarczy na ten rok, w którym wymienione były planowane prace – mówi Teresa Żarnowska, inna lokatorka. – Żeby rozpocząć jakiekolwiek prace powinna być uchwała dotycząca tylko tego remontu. A tak, to zwykłe bezprawie!

Kilkunastu właścicieli mieszkań, członków wspólnoty, którzy uważają podobnie podpisało się pod pismem do zarządcy, w którym żądają wyjaśnienia sprawy, zapowiadają też skierowanie sprawy do prokuratury. Czują się również zwolnieni z wszelkich płatności za wykonane roboty.

Właścicielki zarządzającej wspólnotą spółki „Fino” są oburzone oskarżeniami. Jak tłumaczą – wszystko jest przeprowadzone zgodnie z prawem i zgodnie z wolą wspólnoty, na co dowodem są podjęte uchwały.

– Co roku wspólnota musi uchwalić plan gospodarczy – tłumaczy Anna Kowieska, opiekunka wspólnoty. – Remont dachu był w tym planie wymieniony i wspólnota przyjęła tę uchwałę. Za byli prawie wszyscy mieszkańcy. Nie ma konieczności podejmowania osobnych uchwał na każdy remont.

Kowieska podkreśla również, ze remont dachu był konieczny, co potwierdza zrobiona już kilka lat wcześniej niezależna ekspertyza. Prosili o niego również sami mieszkańcy, systematycznie zalewani przez deszcz.

– To sama wspólnota zobligowała nas do przeprowadzenia remontu – podkreślają zarządcy z „Fino”.

Konieczność przeprowadzenia remontu potwierdza również Barbara Jodłowska, członek zarządu wspólnoty, której część jej członków (tych przeciwnych remontowi) nie uznaje. To właśnie konflikt pomiędzy samymi członkami wspólnoty jest zdaniem przedstawicielek „Fino” przyczyną wszystkich problemów i oskarżeń.

– Część członków nie uznaje obecnego zarządu, ale nigdy nie przegłosowano jego odwołania, tzn. nigdy nie zebrano odpowiedniej ilości głosów za – tłumaczy Anna Kowieska. – Dlatego wszystkie oskarżenia w stosunku do nas są bezpodstawne, a zarząd działa legalnie.

Tymczasem mieszkańcy z przeciwnego obozu chcą skierować sprawę do prokuratury. Będą też starali się o odwołanie obecnego zarządu i zmianę zarządcy.

Paulina Łątka

Fot. Tomasz Łój

Zdaniem pani Teresy dach był w dobrym stanie a jego wymiana to marnowanie pieniędzy. 

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto