Wszyscy jesteśmy głęboko zasmuceni

- Musimy teraz modlić się w intencji ofiar tej strasznej katastrofy - dodaje.

96 osób, w tym prezydencka para Lech i Maria Kaczyńscy, niemal wszyscy najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego, posłowie, senatorowie, obsługa samolotu i osoby towarzyszące zginęli w największej katastrofie lotniczej w dziejach Polski.

Śródmieście po tej tragedii wygląda tak, jak pięć lat temu. Wtedy po ciężkiej chorobie zmarł najwybitniejszy z naszych rodaków –papież Jan Paweł II. W oknach wywieszone są narodowe flagi ozdobione kirem. Wśród mieszkańców widać spokój i zadumę. Na samochodowych antenach, na wietrze powiewają czarne wstęgi. W kościołach szczecinianie zapalają znicze. W katedrze wystawiono księgę kondolencyjną, do której może wpisać się każdy. Mieszkańcy w ten sposób łączą się w bólu z rodzinami ofiar. 

–Wciąż nie mogę w to uwierzyć – mówi Bronisław Dzidek. – W sobotę rano włączyłem telewizor i zobaczyłem, że samolot miał wypadek. Nie podejrzewałem, że to coś aż tak poważnego. Ciągle przytrafiają się przecież jakieś awarie. Były to jedne z pierwszych doniesień, przed godziną 9 rano. Później dotarła ta makabryczna wiadomość: nie żyje prezydent, jego żona, pozostali pasażerowie samolotu. Dla mnie to „drugi Katyń”.

Ostatnie dni pana Bronisława wyglądają zdecydowanie inaczej, niż pozostałe. Spędza je przed telewizorem śledząc doniesienia ze świata. Robi to nawet kosztem pracy. W sobotę nie był w stanie pójść do kościoła pomodlić się w intencji ofiar. 

–To nie jest już istotne, czy zawinił pilot, czy ktoś inny. Nimi wszystkimi opiekuje się już Bóg – mówi. –Nie powinno dojść do sytuacji, że w jednym samolocie lecą najważniejsze osoby w państwie. Ze względów bezpieczeństwa powinni być podzieleni na różne środki lokomocji. To dla Polski ogromna strata. Dzięki księdze kondolencyjnej mogę połączyć się w bólu i żalu z rodzinami ofiar.

Msze gregoriańskie w intencji ofiar sobotniej katastrofy odbywać się będą w katedrze codziennie o godz.18, przez 30 dni