Do wypadku doszło 6 lat temu na pasach przy ul. Owocowej. Monika Serafin przechodziła z matką przez jezdnię. Uderzył w nią jadący służbowym motorem policjant Grzegorz O. Był wtedy pracownikiem szczecińskiej drogówki, jechał zabezpieczyć trasę przemarszu stoczniowców. Według biegłych, jechał z odpowiednią prędkością. Nie był też pijany. Reanimacja dziewczyny się nie powiodła. Zmarła kilka dni później w szpitalu na Unii Lubelskiej. We wrześniu ubiegłego roku sąd rejonowy uniewinnił policjanta.
- Sąd pierwszej instancji włożył dużo wysiłku w zbadanie sprawy. Wiemy już, że doszło do wtargnięcia na jezdnię. Oboje powinni zachować należytą ostrożność. Wiadomo też, że policjant jechał z prędkością mniejszą niż dopuszczalna, ale czy bezpieczną? Powinien dostosować ją do warunków jakie akurat panowały na drodze - mówił sędzia Andrzej Wiśniewski.
Grzegorz O. nie stawił się w sądzie. Ojciec Moniki Serafin na każdą rozprawę przychodzi ze zdjęciem córki.
– Bardzo ucieszyłem się z decyzji sądu – powiedział Józef Serafin.
Podczas wyroku w 2007 roku, który uniewinnił policjanta wyszedł z sali.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
