Mieszkańcy bloku przy ulicy Chopina 49-49G mają problem. Wentylatory z pobliskiej stołówki wycelowane są prosto wich okna. Miłe zapachy w dużym stężeniu stają się dla nich kłopotliwe.
– Ludzie się dziwią, jak przeszkadzać nam może zapach jedzenia – mówi mieszkanka klatki 49C. – Problem w tym, że wymieszane i w dużym stężeniu przypomina to bardziej zapach gotowanych skarpet.
Nie zawsze tak było. Problem pojawił się w 2006 roku, podczas przebudowy należącego do Akademii Rolniczej klubu Kubuś.
– Według projektu wentylatory miały znaleźć się po innej stronie budynku – mówi Zbigniew Kaźmierczak, prezes spółdzielni ARS, do której należą mieszkańcy poszkodowanych klatek. - Zamiast tego bezprawnie wycelowano je w nasze okna, tworząc samowolę budowlaną. Potwierdził to Powiatowy Inspektor Budowlany wstrzymując pozwolenie na budowę. Od tego czasu niewiele się w tej sprawie zmieniło.
Jego zdaniem wystarczyłoby zamontować odpowiednie filtry. Ich koszt miałby wynosić około dwóch i pół tysiąca złotych. Przedstawiciele Akademii Rolniczej są przeciwni takiemu rozwiązaniu konfliktu.
– Nie możemy dysponować publicznymi pieniędzmi jak nam to się tylko podoba – mówi Anna Mazurkiewicz z administracji Akademii Rolniczej. – Musielibyśmy dostać zalecenie, że mamy to zrobić. A dotychczasowe kontrole niczego takiego nam nie nakazały.
Podkreśla, że Akademia Rolnicza prowadzi jedyną taką stołówkę dla studentów.
– Nam nie przeszkadza stołówka – odpowiada mieszkanka klatki 49D. – Przeszkadza nam kłopotliwy zapach, który przy odrobinie dobrej woli można zlikwidować.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?