– Dopiero wtedy zaczęły się nasze problemy - dodają.
Blok docieplany był w 2006 roku. Rok później okazało się, jak mówią mieszkańcy, że nowy dach stał się ich utrapieniem.
- W cieplejsze dni okazało się, że smoła zaczęła z niego kapać prosto na chodnik, parapety i daszki od klatek – mówią mieszkańcy. – Najgorzej jest pod numerem 49, wystarczy się rozejrzeć żeby zrozumieć nasz problem.
Rzeczywiście, na miejscu okazało się, że czarne plamy widać dosłownie wszędzie. Jedne zaschnięte, inne zupełnie nowe.
- Niektórzy wzięli się na sposób i pozakładali na parapetach folię, którą wymieniają co jakiś czas – mówią mieszkańcy. – Ale to nie rozwiąże naszego problemu!
Na docieplenie budynku mieszkańcy wydali kilkaset tysięcy złotych. O problemie informują na bieżąco zarządcę, jednak bez większych efektów.
- Odwiedzano nasz budynek już kilka razy żeby zobaczyć co się dzieje, ale nigdy nie zrobiono nic, żeby w końcu wyeliminować ten problem – mówią mieszkańcy. – Dlatego od 2007 roku tkwimy w martwym punkcie.
O problemie mieszkańców poinformowaliśmy zarówno firmę odpowiedzialną za docieplenie, jak i zarządcę budynku. Nikt nie potrafił nam jednoznacznie odpowiedzieć dlaczego od tylu lat mieszkańcy borykają się z problemem dachu. Jednak poprosiliśmy by obie strony przyjrzały się jeszcze raz tej sprawie i w końcu zainterweniowały, tym razem skutecznie. Tym bardziej, że budynek wciąż jest na gwarancji.
- Mogę obiecać, że wyślę tam swoich pracowników po raz kolejny i po otrzymaniu aktualnych informacji podejmę rozmowy z firmą wykonującą docieplenie bloku – obiecuje Henryk Kowalczyk, zarządca budynku.
Do sprawy wrócimy.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?