Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciel umywa ręce

Redakcja
Ekologiczna oczyszczalnia ścieków przy ulicy Głowickiej wylewa kilka razy w roku. Właściciel obiektu zniknął a mieszkańcy zostali z problemem, bo nikt nie może nawiązać z nim kontaktu.

Państwo Jastrzębscy nie mają już sił, by ciągle zgłaszać kolejne wycieki.

- To jest dla nas straszna udręka – wyznaje Krystyna Jastrzębska, właścicielka pobliskiej działki. – Ścieki lecą w dół do ulicy Ludowej, bez względu na pogodę. Zawsze wtedy informujemy dyżurnego technicznego i po jakimś czasie przyjeżdżają ekipy i oczyszczają to miejsce. Ale jak długo tak można? Ktoś powinien się tym wreszcie zająć.

Wycieki powtarzają się już kilka lat, nawet raz w miesiącu. Zza krat oczyszczalni wypływa wtedy cuchnąca rzeka i kieruje się w stronę ścieżki i ogródków działkowych.

- Wszystko śmierdzi – mówi Krzysztof Jastrzębski, mąż pani Krystyny. – Kiedy woda wysycha unosi się jeszcze większy fetor. Wystarczy zamoczyć buty, żeby zabrać nieczystości do domu.

Miejsce, w którym stoi oczyszczalnia w ogóle nie jest zabezpieczone. Przez uszkodzone kraty może wejść każdy. W okolicy znajdują się działki, które są zalewane przez ścieki. Ziemia gnije a właściciele boją się hodować cokolwiek.

- Kiedyś tutaj było bardzo ładnie – wspomina Jastrzębska. - Niemcy przyjeżdżający w te tereny dziś załamują ręce. Nikt tu o nas nie dba.

Każdy wyciek to mała bomba ekologiczna. Po skargach mieszkańców teren sprzątany jest na koszt miasta. Tymczasem oczyszczalnia ma właściciela, który powinien zająć się swoim terenem. Dowiedzieliśmy się, że oczyszczalnia jest eksploatowana przez developera, który wybudował przyległe do niej osiedle. Dobudowuje tam dalsze budynki i przyłącza je do tego obiektu.

- Wydaliśmy warunki techniczne, które były niezbędne do przyjęcia oczyszczalni – mówi Tomasz Makowski z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. – Jednak nie zostały one spełnione, a developer nie odzywa się i brak z nim kontaktu.

W Urzędzie Miejskim ustalono, że właścicielem jest obecnie firma Management, natomiast operatorem oczyszczalni jest firma Sonako z Zielonej Góry. Jednak jak dodaje Sebastian Wypych z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego:

- Powiązania są bardzo różne i chyba mało czytelne. Właściciel unika kontaktu ze ZWiKiem, ponieważ nie jest w stanie dotrzymać umowy.

Zakład Wodociągów i Kanalizacji chciałby przejąć oczyszczalnię, ale dopóki inwestor i jej właściciel nie dopełnią wymogów nie będzie to możliwe. Cały czas dokładane są wszelkie starania, aby nawiązać kontakt z właścicielem i rozwiązać całą sytuację.

Starania i próby nie pomogą jednak mieszkańcom okolicy i właścicielom działek. Zgłosiliśmy problem do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.

- Po sygnałach przekazywanych przez mieszkańców ul. Grzymińskiej, a także informacji przekazanych przez tygodnik Moje Miasto inspektorzy w ostatnim czasie dwukrotnie przeprowadzali wizję lokalną na terenie oczyszczalni przy ul. Głowickiej. Ostatnia kontrola wykonana została przez ZWiK 23 lipca. Nie stwierdzono wycieku ścieków z oczyszczalni, ani śladów rozlewu ścieków na teren przyległy – mówi Grażyna Kwaśniewicz, Główny Specjalista WGKiOŚ.

Dowiedzieliśmy się, że ścieki z tej oczyszczalni włączone są do studzienki kanalizacyjnej w ulicy Głowickiej. Po wykonaniu sieci kolektorów kanalizacyjnych i wybudowaniu oczyszczalni ścieków na Pomorzanach, nastąpi przełączenie systemu kanalizacyjnego do kolektora w ul. Ludowej. Wtedy kłopoty mogą się skończyć.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto