Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Witraże z Pogodna

tkrawczyk
tkrawczyk
Pani Grażyna Herkt i jej mąż, Bolesław Iliew od ośmiu lat prowadzą zakład przy ul. Czorsztyńskiej. Na początku swojej działalności pracowali z siostrą pani Herkt, która ma wykształcenie plastyczne.

 

 - To siostra żony pokazała nam podstawy – mówi Bolesław Iliew.

– Było ciężko, ale z czasem doszliśmy do wprawy – dodaje pani Grażyna.

Pani Herkt i pan Iliew robią witraże przeważnie na zamówienie, bo rzadko ktoś kupuje już gotowe. Ich klienci to osoby prywatne. Dostają zlecenia również od księży na witraże sakralne. Są to jednak sporadyczne przypadki.

- Wykonujemy dosłownie wszystko – opowiada Grażyna Herkt. – Projektujemy całe wnętrza. Robimy z witraży lampy, kinkiety, świeczniki, ozdoby na drzwi, okna i lustra oraz ścianki działowe. Przeważnie z motywami roślinnymi i zwierzęcymi. Zdarzają się też bajkowe.

Najpierw witrażyści przygotowują projekt. Potem odrysowują wzór na specjalnym kartonie. Przykładają do niego kolorowe szkło. Następnie wycinają poszczególne elementy witrażu. Szlifują je i przyklejają do miedzianych ramek, tzw. stelaży. Wtedy ostatni raz klient może obejrzeć projekt i ewentualnie jeszcze go zmienić. Nie będzie to już możliwe, gdy gotowe części zostaną złączone za pomocą cyny i ołowiu i zamalowane specjalną farbą.

- Najtrudniejsze do wykonania są lampy. Musimy poświęcić więcej czasu na łączenie elementów na okrągłej powierzchni. Zajmuje nam to jakieś dziesięć dni – mówi pani Grażyna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto