Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin: Liczymy na dobry mecz i dobre sędziowanie

Redakcja MM
Redakcja MM
Andrzej Szkocki
W niedzielę piłkarze Pogoni Szczecin zagrają na wyjeździe z Wisłą Kraków. Historia spotkań obu zespołów jest bardzo bogata, podobnie jak lista zawodników, którzy występowali w obu zespołach.

Pogoń i Wisła najbardziej zbliżony poziom reprezentowali w sezonie 2000/2001, kiedy to Portowcy zdobyli wicemistrzostwo, a Biała Gwiazda była pierwsza.

Z każdym kolejnym sezonem, Wisła Pogoni trochę odpływała albo to Portowcy nie potrafili płynąć z taką prędkością węzłów jak należało. W sezonie 2007/08 obie drużyny dzieliła już ogromna przepaść. Kiedy Pogoń mierzyła się z regionalnymi zespołami, Wisła nieskutecznie pukała do bram Ligi Mistrzów. Mija kolejnych pięć lat i to już nie te same zespoły. W poprzednim roku było głośno o bardzo niskim stanie wody w Wiśle (tej płynącej). Podobnie jest z piłkarskim zespołem. Właściciel zespołu Bogusław Cupiał, przykręcił kurek (znów wodne skojarzenie) z pieniędzmi i krakowska drużyna nie jest już potentatem na krajową skalę. Udowodniło to spotkanie z 14 września ubiegłego roku, kiedy Portowcy po bramkach Ediego i Roberta Kolendowicza pokonali Wisłę 2:0.

- Konsekwentna gra oraz przygotowanie mentalne – wyliczał przyczyny zwycięstwa, trener Pogoni Artur Skowronek.

Po meczu można było mieć niesmak. Bo przy obu bramkach, błędy popełnił sędzia prowadzący te spotkanie. Najpierw odgwizdał rzut karny po wątpliwym faulu na Robercie Kolendowiczu, by później uznać bramkę tego samego zawodnika, ale z pozycji spalonej.

– Ci, którzy oglądali spotkanie, stwierdzą, że Pogoń wygrała ten mecz zasłużenie – mówił po meczu Skowronek.

I faktycznie, Pogoń wizualnie była zespołem lepszym. Okazja do potwierdzenia tego w najbliższą niedzielę. Jest wiele nazwisk, które w piłkarskim CV mogą wpisać sobie występy za równo w Pogoni jak i Wiśle. Skromne, bo dwa pobyty na boisku w barwach Białej Gwiazdy ma na koncie Maciej Mysiak, obecnie zawodnik Floty Świnoujście. Wyspiarz zagrał pełne 90 minut w spotkaniu II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. W 2004 roku Wisła Kraków pokonała gruzińską WIT Georgia Tbilisi 3:0.

– To był jeden z najprzyjemniejszych momentów mojej kariery. Na trzy spędzone tam sezony dwa razy byłem mistrzem i raz wicemistrzem Polski – ocenia swoją przygodę w Wiśle Radosław Majdan. – Sportowo była to najlepsza drużyna w której grałem. Z dobrym trenerem, piłkarzami jak Żurawski, Frankowski, Szymkowiak, Uche. Zabrakło tylko sukcesu w pucharach...

Majdan, jeden z symboli Pogoni, jest znany ze swojego przywiązania do tego zespołu. Wytatuował sobie na piersi herb klubu, aż przyszedł czas, kiedy z gryfem na piersi rywalizował na Twardowskiego przeciw zespołowi, którego jest wychowankiem.

– Z Pogoni wyjechałem w 2001 roku, minęło dobre kilka lat zanim wróciłem na Twardowskiego. Miałem wrażenie, że wszyscy mi się przyglądają, jak w tym spotkaniu się zaprezentuję. Wśród krakowskich kibiców zyskałem szacunek, mówiąc otwarcie, że kibicuję Pogoni. Nie okłamywałem ich, że kocham Wisłę. Byłem szczery. Grałem dla Wisły i to dla niej chciałem wygrywać, ale sentyment zawsze pozostał - mówi bramkarz, który w barwach Wisły występował na boisku m.in. z innym byłym Portowcem, Maciejem Stolarczykiem.

Pozostałymi zawodnikami, którzy pasowaliby do ww. grona są Daniel Dubicki (18 występów i jedna bramka), Grzegorz Kaliciak (22 mecze i dwie bramki) i Cristiano Pereira de Souza Brasilia (26 spotkań i sześć bramek) i Grzegorz Niciński (87 meczów i 21 bramek).


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto