Otwarta w weekend po remoncie XIX wieczna Willa Lentza przy al. Wojska Polskiego 84 zachwyca odrestaurowanymi wnętrzami. Według miejskich przewodników nie ma tak drugiego pięknego budynku w Szczecinie. Także historia tego miejsca jest ciekawa. Po II wojnie światowej willę z rąk Armii Czerwonej przejmuje kościół rzymskokatolicki, a od 1950 Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, które w salach willi organizuje Pałac Młodzieży (w tej formie przetrwa do 2008r.) . Uroczyste otwarcie pałacu odbyło się 7 listopada 1950 roku, w rocznicę Rewolucji Październikowej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
- Mimo wszechobecnej indoktrynacji Pałac Młodzieży pozostaje w pamięci wielu szczecinian jako miejsce, w którym mogli rozwijać swe talenty. W dawnej willi Lentza (teraz Pawilonie I pałacu) lokum znajdują liczne pracownie, na ogół o artystycznym profilu. W późniejszym okresie willa staje się scenerią różnorakich działań artystycznych niezwiązanych bezpośrednio z działalnością Pałacu Młodzieży - piszą historycy willi.
O nieznanym lub mało znanym epizodzie z życia Pałacu, potwierdzającym wolnościowe aspiracje placówki, opowiedział nam mec. Włodzimierz Łyczywek, szczeciński adwokat. Pod koniec lat 50-tych był uczniem liceum. Za zgodą dorosłych zarządców Pałacu dostał zgodę na zorganizowanie w Wilii wraz z rówieśnikami życia kulturalnego. Tak powstały dwa kluby KLEKS i KIT (Klub Imprez Towarzyskich) działające w latach 1959-1962.
- Czytając informacje o historii willi nigdzie nie znalazłem tego wątku. A my w zasadzie dzięki zgodzie dorosłych przez trzy lata mieliśmy praktycznie całą willę do naszej dyspozycji. Organizowaliśmy niedzielne potańcówki, tzw. fajfy, koncerty, a w dni powszednie prelekcje, spotkania. Na pewno żyją jeszcze osoby, które brały w tym udział - wspomina.
Na koncertach organizowanych w willi występowały zespoły, które potem zrobią wielką karierę: Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni, Helena Majdaniec, Karin Stanek i inni.
- Zainteresowanie tymi imprezami w Willi było tak duże, że w pewnym momencie musieliśmy wprowadzić wejściówki, czy karnety. Oczywiście były darmowe, ale trzeba było to jakoś zorganizować - dodaje.
Przyznaje, że KIT i KLEKS były swego rodzaju konkurencją dla Związku Młodzieży Socjalistycznej, który działał po drugiej stronie al. Wojska Polskiego (w budynku obecnego hotelu Atrium).
- Pamiętajmy, że mówimy o czasach Gomułki, a jednak te nasze fajfy, koncerty były taką strefa wolności i delikatną konkurencją dla ZMS, który z imprezami wystartował kilka lat wcześniej. Nasze imprezy to był ewenement w Szczecinie, a kluby KIT i KLEK, które potem chyba się połączyły działały do dość sprawnie - dodaje mec. Łyczywek.
Licealiści dostawali w Pałacu od przełożonych odpowiedzialne zadania. Np. 16-letni Łyczywek odpowiadał za sprzedaż trzech tysięcy biletów na koncert Marino Mariniego, włoskiego piosenkarza (to on m.in. pokazał Polakom jak się tańczy Twista).
- Dla nastolatka to było duże wyzwanie, bo musiałem się z tych biletów potem rozliczyć. W rozprowadzeniu biletów pomagali mi wolontariusze -wspomina.
KIT i KLEKS zakończyły działalność ok 1962 r., gdy licealiści rozjechali się po Polsce na studia.
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?