Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Wiedziały gały co brały!"

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Tak powiedziała obsługująca mnie młoda sprzedawczyni cukierni Filipinka na Pogodnie, gdzie chciałam napić się dobrej kawy.

Cukiernię-kawiarnię odwiedziłam wczoraj po południu z koleżanką. Zamówiłyśmy dwie kawy cappuccino i po kawałku strucli. Na stojącym na ladzie ekspresie przyklejona była informacja na temat sprzedawanej kawy i herbaty, a sprzedawczyni nie poinformowała nas, że otrzymamy kawę nie z owego ekspresu, tylko sypaną z torebki, którą można kupić w pierwszym lepszym „spożywczaku”!

Pani przygotowywała ją nie na naszych oczach, ale z boku, więc nie zorientowałyśmy się, że to nie jest taka kawa, jakiej się spodziewałyśmy. Dopiero po jej spróbowaniu zorientowałam się, że to jednak zwykłe cappuccino z torebki. Podeszłam więc do lady:

- To jednak nie jest kawa z ekspresu, a ja chciałam z ekspresu
- Bo my cappuccino nie mamy z ekspresu, to jest wyraźnie napisane!
- Według mnie to nie jest wyraźnie napisane, a ponieważ informacja przyklejona jest do ekspresu, mogłabym się spodziewać, że właśnie taką kawę otrzymam, czy mogłabym prosić o drugą kawę z ekspresu?
- Tak, kosztuje 3,50zł.
- A czy w związku z tym, że nie wypiłam tej poprzedniej kawy i że zmówienie nie jest zgodne z oferowaną usługą, może mi pani sprzedać chociaż taniej?
- Ta ja zawołam kierowniczkę.

Po chwili przyszła kierowniczka, której wytłumaczyłam całą sytuację. Jednak nie znalazłam zrozumienia. Kawę musiałam oddać, ale nie zaproponowano mi drugiej. Musiałam ją sobie kupić i to nie tylko samą kawę, ale obowiązkowo wszystkie dodatki do niej!

- Nie możemy pani sprzedać taniej, bo już jesteśmy z pani powodu stratni 2 złote! -usłyszałam, choć to ja byłam na razie stratna.

Przyrządzono mi kawę z ekspresu. Chciałam jednak zrezygnować z cukru, który widniał na karcie wyraźnie jako dodatek do kawy, tak jak i śmietanka i chociaż w ten sposób zejść trochę z ceny.

Tymczasem młoda sprzedawczyni tłumaczyła się przed kierowniczką:

- Przecież wyraźnie jest napisane" kawa z ekspresu", a  cappuccino jest osobno! Widziały gały co brały!-  powiedziała bez zahamowań, stojąc na przeciwko mnie. Kierowniczka nie zwróciła swojej młodej pracownicy uwagi, że nie powinna obrażać klientów. Widać takie zachowanie jest w tym miejscu akceptowane.

Szkoda, że w tym lokalu bardziej liczy się zysk, niż  kultura osobista obsługujących i troska o klienta. Twarde prawa rynku nie wykluczają przecież elementarnych zasad dobrego wychowania i szacunku do drugiego człowieka, bo klientów można sobie pozyskać lub stracić na różne sposoby i dopóki tego nie zrozumiemy, możemy gonić za Europą i wciąż się dziwić, czemu  pozostajemy w tyle.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto