Widzisz szaleńca? Dzwoń na 997

– Jechałem wczoraj rano tramwajem do pracy. Na ulicy Kolumba dojeżdżaliśmy do przystanku przed Dworcem Głównym. Nagle z lewej strony z dużą prędkością wyprzedził nas ciężarowy samochód – opowiada nas Czytelnik. – Jechał z naczepą, która niemiłosiernie, od prędkości i nierównej drogi, „latała” na boki. Nie patrzył, że z naprzeciwka jadą samochody, a po obu stronach jezdni jest ich mnóstwo zaparkowanych. Kierowcy jadący na czołówkę zaczęli gwałtownie hamować, a ten cudem wcisnął między nimi i pojechał dalej. Kilkadziesiąt metrów, bo za chwilę zatrzymał się w korku.

Sytuacja miała miejsce tuż przed południem. Za kierownicą siedział młody mężczyzna. Jechał samochodem na łobeskich tablicach rejestracyjnych. Czytelnik po tym, jak wysiadł z tramwaju zgłosił sytuację do pieszego patrolu policji. Ale policjanci poprosili, żeby zadzwonił do dyżurnego. Twierdzili, że mają problemy z zasięgiem.

Za naszym pośrednictwem sprawa została zgłoszona do zastępcy naczelnika szczecińskiej drogówki Macieja Kordzińskiego. Przyznał, że podobnych sygnałów od mieszkańców jego wydział ma kilkanaście dziennie.

– W takim przypadku osoba, która widziała wykroczenie powinna złożyć zeznania w najbliższym komisariacie. Wtedy można rozpocząć poszukiwania kierowcy, ustalać szczegóły zdarzenia i ewentualnie go ukarać. Do tego potrzebni są już świadkowie. Nikt nie powinien bać się podania swoich danych personalnych, bo działamy w interesie społecznym. Możemy uratować komuś życie – usłyszeliśmy. – Dostajemy sygnałów od kierowców i mieszkańców naprawdę mnóstwo. Często dzwonią, że kierowca jest pod wpływem alkoholu, czy niebezpiecznie zachowuje się na drodze. Reagujemy natychmiast. Przekazujemy sygnał do patroli i jeśli mamy wolne ekipy zatrzymujemy do kontroli takie osoby.

Policjant zachęca również, by podobne przypadki „na gorąco” zgłaszać też pod numerem 997. Można oczywiście próbować pod numerem 112, jednak powszechnie wiadomo jest, że z dodzwonieniem mogą być spore problemy.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook