W mroku ginie ulica Wernyhory, a konkretnie od ulicy Klonowica w kierunku ulicy Mickiewicza, w bezpośrednim sąsiedztwie przystanków autobusowych „Klonowica MZK”.
- Kiedyś jechałem po zmroku ulicą Wernyhory – mówi pan Krzysztof, kierowca. – Dopiero w ostatniej chwili zauważyłem przechodzącego przez ulicę pieszego, na szczęście w porę zahamowałem. Obyło się bez tragedii. Ale dlaczego w tym miejscu brakuje oświetlenia ulicznego.
Podobnego zdania jest Tomasz Pawilon, mieszkaniec Pogodna, który odjeżdża z przystanku autobusowego przy ulicy Wernyhory.
- W tym rejonie brakuje latarni, a ulica jest często uczęszczana przez pieszych – opowiada. – Nieraz widziałem, jak piesi przebiegali tuż przed samochodem. Latarnie przydałyby się w tym miejscu.
Z pytaniem, czy w tym miejscu są planowane inwestycje związane z poprawą oświetlenia ulicznego, zwróciliśmy się do urzędu miasta.
- Ze względu na brak pieniędzy nie planuje się w najbliższym czasie prac na ul. Wernyhory – mówi Piotr Landowski z biura promocji i informacji Urzędu Miasta.
Jednak mieszkańcy, którzy uważają, że jest tu niebezpiecznie, powinni zgłaszać swoje uwagi do rady osiedla. Ma ona większą siłę przebicia niż pojedynczy mieszkaniec i dzięki jej interwencji miasto może przydzielić pieniądze na oświetlenie skrzyżowania.
Fot. Tomasz Szymula
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?