MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wejdę na każdą górę

tkuczynski
tkuczynski
Grzegorz Łastowski marzy o zdobyciu szczytu Elbrus. Na wierzchołku Mount Blanc już był.

- Jak się zaczęła przygoda z chodzeniem po górach?
- W szkole średniej pojechałem do domu rodzinnego. Moja siostra ze szwagrem wybierali się w Tatry. Zaproponowali, żebym pojechał z nimi. Nie miałem żadnego sprzętu, ani odpowiedniego ubrania, ale siostra mi wszystko załatwiła. Poszliśmy w trójkę. Była zima, dużo śniegu, a my wchodziliśmy pod górę na czworakach. Wtedy załapałem bakcyla. Od tej pory chodzę po górach regularnie. Zimą najczęściej po zachodniej stronie Tatr, bo tam jest bezpieczniej.

- Teraz wspina się pan z przyjaciółmi. Jak do tego doszło?
- Partner, z którym najczęściej chodzę po górach, był moim klientem. Poznaliśmy się przez moją pracę. Kiedyś zaczęliśmy rozmawiać o naszej wspólnej pasji fotograficznej. Okazało się, że świetnie się dogadujemy, więc zaprzyjaźniliśmy się. Potem pojawił się temat: góry. Stwierdziliśmy, że dwie osoby to za mało, żeby się wspinać, więc pojawiły się kolejne osoby.

- Czy trzeba mieć jakieś specjalne cechy charakteru, żeby się wspinać na szczyty?
- Wspinaczka to praca zespołowa. Każdy, kto chce się tym zająć, musi to rozumieć. Jeżeli jeden kolega ma dość, jest zmęczony, to wszyscy się zatrzymują. Poza tym musimy sobie ufać. Nie mogę się związać liną na trasie z człowiekiem, do którego nie mam zaufania.

- Jak długo trwały przygotowania do wejścia na Mount Blanc?
- 8 lat. W ubiegłym roku, wraz z kolegami, podjęliśmy nieudaną próbę wejścia na szczyt. Zbyt późno zaczęliśmy pokonywać ostatni odcinek Gdybyśmy wtedy weszli, zejście mogłoby się okazać bardzo niebezpieczne. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że nie wchodzimy. Wyznajemy zasadę, że lepiej wrócić i opowiadać, że się nie udało, niż nie wrócić. W tym roku podjęliśmy drugą próbę, tym razem udaną.

- Co pan czuł na szczycie?
– Ogromne wzruszenie. Trudno opisać to uczucie. To taka mieszanka radości i ulgi.

- Jaki będzie kolejny szczyt?
- Każdy, kto wszedł na Mount Blanc, marzy o tym, żeby wejść na Elbrus. Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów, kiedy to będzie, ale już o tym myślę.

- Ma pan jakieś szczególne marzenie związane z górami?
- W Tatrach spotykam wielu starszych ludzi, którzy chodzą po górach bez pośpiechu, bez wyznaczania sobie żadnych celów, tak dla przyjemności. Chciałbym kiedyś chodzić tak jak oni.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto