- Manifestacja w stolicy jest odpowiedzią na brak zainteresowania rządu sprawami stoczni i zwolnionych pracowników – wyjaśnia Jurek. – Chcieliśmy dialogu, ale nikt nie chce z nami rozmawiać. Dlatego chcemy spotkać się z ministrem Aleksandrem Gradem oraz premierem Donaldem Tuskiem, którym przekażemy nasze petycje dotyczące możliwości rozwiązania.
5 tys. związkowców na ulicy | Petardy, jajka i spalone opony... (zdjęcia) |
Najważniejsze punkty dokumentu, który przygotowali związkowcy, dotyczą obrony miejsc pracy w Stoczni Szczecińskiej Nowa i przemyśle okołostoczniowym, przygotowania programu osłon socjalnych dla zwalnianych pracowników oraz programu przyszłościowego dla sektora stoczniowego w Polsce.
- Z prośbą o pomoc i spotkanie zwróciliśmy się także do prof. Jerzego Buzka - mówi Jurek. - Chcemy, żeby przekonał naszych parlamentarzystów do wykorzystania funduszy europejskich, z których można będzie wypłacać pieniądze dla zwolnionych pracowników.
Fot. MoDO. Mieczysław Jurek, Przewodniczący Regionu ZSZZ Solidarność
Związkowcy zapowiadają, że jeśli nie uda się im wejść do Urzędu Rady Ministrów "po dobroci", to nie wykluczone, że użyją siły.
- Podejmiemy tym razem bardziej radykalne środki, a wpierać nas będzie kilkanaście tysięcy związkowców - informuje przewodniczący ZSZZ Solidarność. - Manifestacja rozpocznie się 18 grudnia na Placu Trzech Krzyży o godzinie 12.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?