Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Szczecinie działał pierwszy niemiecki ekolog, który poświęcił życie obserwacjom ornitologicznym

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
To mało znana postać, która związała swoje życie ze Szczecinem.

Paul Robien, bo o nim mowa był nazywany „rewolucjonista przyrody”, poświęcił życie przyrodzie: w okresie międzywojennym walczył o ochronę przyrody.  Zginął w listopadzie 1945 zamordowany przez czerwonoarmistów.

Paul Robien (właściwie Paul Ruthke) urodził się 2 września 1882 w Bobolicach na Pomorzu Środkowym. Był synem Wilhelminy Ruthke, mieszkanki Bobolic (miasteczko położone pomiędzy Koszalinem a Szczecinkiem), kobiety niezamężnej i ubogiej.

- Warto zwrócić uwagę na jego postać, bo od dzieciństwa był związany ze Szczecinem – mówi Dariusz Okoń,  historyk z VI LO. – Paul Robien był nieślubnym synem, wyrósł na twardego człowieka, Był naukowcem-samoukiem: zajmował się ornitologią i entomologią. Był niestrudzonym propagatorem idei ekologicznych, dał się poznać z odważnych wystąpień pacyfistycznych.

Dzieciństwo Paul spędził w Szczecinie, w bardzo trudnych warunkach – najpierw w skrajnej nędzy na północy miasta, a później w piwnicy Śródmieścia. Jako dziecko musiał nawet żebrać. Okazją, żeby wyrwać się z nędzy była służba w marynarce. Dzięki wojażom poznał Europę i Amerykę. W ty też czasie zaczął tworzyć wiersze. 

Wkrótce został też powołany do armii. W latach 1904-1907 służył w niemieckiej marynarce wojennej. Za otwarty protest przeciwko krwawemu stłumieniu powstania Hererów i Hotentotów (tak nazywano miejscową ludność obecnej Namibii ,a wówczas niemieckiej kolonii, po stłumieniu powstania liczba ludności Herero zmniejszyła się o ok. 75 procent – przyp. red.). trafił do więzienia.

Podczas I wojny światowej służył w niemieckiej marynarce wojennej, w Kilonii. Dał się poznać jako odważny pacyfista: w 1916 roku wysłał do cesarza Wilhelma memoriał z wezwaniem do abdykacji "celem uchronienia od śmierci milionów niemieckich żołnierzy".

Po pierwszej wojnie światowej przez kilka lat pracował w dziale zbiorów Szczecińskiego Muzeum Przyrodniczego (Stettiner Naturkundemuseum) - w dziale ptaków. Jednocześnie jednak propagował i prowadził obserwacje w terenie oraz angażował się w działania społeczne mające na celu ochronę przyrody. Odkrył walory przyrodnicze i możliwości prowadzenia obserwacji ornitologicznych wokół Jeziora Świdwie.

Stał się znany jako autor szkiców literackich o ptakach, które pisał do szczecińskiej prasy po 1917 roku. Jego czytelnicy zawiązali nieformalny krąg miłośników przyrody i ptactwa, znany jako „Klub Świergotków” (Zwitscherklub).

Wkrótce założono oficjalne Szczecińskie Towarzystwo Ornitologiczne, a 2 maja 1922 Paul Robien rozpoczął budowę stacji przyrodniczej na Wyspie Mienia (Monne), położonej na skraju Jeziora Dąbie. Działalność ta doczekała się uznania Zarządu Miasta Szczecina i wsparcia finansowego (roczne dotacje w wysokości 500-600 DM). Stację i opowiadającego o okolicznej przyrodzie naukowca odwiedzało rocznie średnio kilka tysięcy osób, a miłośnicy przyrody niejednokrotnie tytułowali Paula Robiena nie tylko „świętym przyrody”, lecz nawet „apostołem przyrody”.

W 1922 roku zorganizował w Berlinie Kongres Rewolucjonistów Natury (Kongres der Naturrewolutionare), w czasie którego starał się przeforsować plany utworzenia w Niemczech 600-1000 rezerwatów z samowystarczalnymi i niezależnymi od państwa stacjami przyrodniczymi.

O tym jak był bezkompromisowy w walce o przyrodę niech świadczy zdarzenie z czasów, gdy do władzy doszli naziści.

Apelował do marszałka rzeszy Hermanna Goeringa o zlikwidowanie lądowiska hydroplanów w Dąbiu, uzasadniając to ważnym dla ornitologa argumentem: "...gdyż samoloty płoszą awifaunę w okolicy i rezerwacie na Wyspie Monne.

- W czasie II wojny światowej dał się poznać jako człowiek bardzo życzliwy, także wobec pracujących przymusowo Polaków – dodaje Dariusz Okoń.

Ukrywał też u siebie Żydów. W tym czasie zaprzyjaźnia się z jeńcem i robotnikiem przymusowym, Polakiem Władysławem Szilerem – po wojnie Polak stara się odwdzięczyć, m. in. dowożąc żywność do odciętej od świata wyspy.

Po kapitulacji Niemiec (8 maja 1945) nie chciał opuszczać Szczecina i zamierzał kontynuować prace badawcze. W tym czasie jego żoną i współgospodarzem stacji ornitologicznej na Wyspie Mienia była Ewa z domu Windhorn. Oboje zostali zamordowani w połowie listopada 1945 roku (symbolicznie przyjmuje się dzień 15 listopada), prawdopodobnie przez żołnierzy radzieckich dozorujących niedaleki wrak osadzonego na dnie Parnicy lotniskowca „Graf Zeppelin”.

W maju 1947 dr Stanisław Felisiak z Państwowego Muzeum Przyrodniczego w Warszawie prosi Kuratora Okręgu Szkolnego Szczecińskiego o przejęcie "natychmiastowej opieki nad inwentarzem placówki ornitologicznej „Monne”, z tym, że dotychczasowy ornitolog niemiecki Paul Robien pozostałby na stanowisku, oczywiście pod naszą kontrolą, aż do odwołania...".

Pierwszym urzędnikiem Polskim, który oficjalnie dotarł na Wyspę Mienia, był kurator Okręgu Szkolnego w Szczecinie, Ignacy Klimaszewski. W sprawozdaniu z 1 sierpnia 1947 stwierdził opuszczenie i dewastację budynku stacji ornitologicznej. Prawdopodobnie nie wiedział o mordzie dokonanym na Paulu i jego żonie, a poza tym publiczne ujawnienie okoliczności śmierci gospodarzy wyspy nie było możliwe w ówczesnych warunkach politycznych.

Ostatecznie po „zwiedzeniu szczegółowym wyspy, gruzów budynku i jego otoczenia” uznano, że „jakiekolwiek uaktywnienie placówki byłoby rzeczą niesłychanie trudną ze względu na stosunki administracyjne portu” (portem nadal administrowali Rosjanie). Pomimo to na wyspie dość regularnie kontynuowano obserwacje ptaków.



Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto