W muzeum musisz mieć złotówki

- Byłem ostatnio w Muzeum Narodowym na Wałach Chrobrego – opowiada na swoim blogu Umberto. - Stałem w kolejce i człowiek przede mną chciał zapłacić kartą. Okazało się, że w tym przybytku kultury kartą zapłacić nie można. Nie da rady po prostu. Nie ma terminala, muzeum nie jest podłączone i koniec. Jeszcze śmieszniejsze jest co innego. W naszym Muzeum Narodowym na Wałach Chrobrego, w miejscu odwiedzanym przez wszystkie możliwe wycieczki z wszystkich możliwych krajów, nie można za bilet zapłacić euro. Wybaczcie, ale euro zapłacimy już w każdym markecie, a moja koleżanka z pracy właśnie mi podpowiada, że także u każdego fryzjera. Natomiast w miejscu, gdzie przewijają się tłumy Niemców – tylko złotówki, i to żadnej karty. Ja miałem gotówkę i zapłaciłem, ale ilu Niemców odejdzie szukać bankomatu? A co sobie przy okazji pomyślą? Łatwo wykrzykiwać na banerach i plakatach, że Szczecin jest otwarty, ale trzeba też trochę się postarać.

O powody zapytaliśmy dyrektora Muzeum Narodowego w Szczecinie. Okazało się, że jest szansa, aby w placówce pojawił się terminal do płacenia kartą.

- Nie znam instytucji, w której na terenie Polski można by oficjalnie płacić euro, każdy kto przyjeżdża do obcego kraju powinien mieć przy sobie jego walutę - mówi Lech Karwowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie. - Natomiast w sprawie kart - nasze bilety są stosunkowo tanie. Nie wiem więc, czy opłaca się nam taki terminal. Do tej pory nie było z tym problemu. To pierwszy taki sygnał. Jeśli pojawi się ich więcej, rozważymy taką możliwość. 

Fot. Adam Słomski
- Wolę płacić gotówką niż kartą – zdradza Jakub Włodarz ze Śródmieścia. – Banki pobierają spore opłaty. Jeśliby tego nie robiły i cała suma, którą płacę za wejście do muzeum, szłaby na jego konto, to nie mam nic przeciwko temu.