Gaszenie trwało zbyt krótko, by podstawiono autokar. Mieszkańcy stali więć i marzli.
- W środę koło godz. 18 paliło się mieszkanie przy ulicy Kaszubskiej – informuje nasza internautka. - Ludzie byli ewakuowani i zostawieni samym sobie. Dzieci w klapkach, bez kurtek, kobieta z ośmiomiesięcznym dzieckiem, które było w samych rajstopkach bez czapeczki w kaftaniku. Nikt ani policja ani karetka, która była na miejscu nie zapewnili im schronienia. Nie podstawiono żadnego autokaru. Wszyscy stali na podwórzu na drugiej klatce schodowej, nikt się nimi nie zajął mimo że to trwało około godziny. Dzieci telepały się z zimna.
Poprosiliśmy strażaków o wyjaśnienia.
- Przy ul. Kaszubskiej 20 z powodu przegrzania i nieszczelności przewodu kuchenki gazowej doszło do pożaru. Było to w mieszkaniu na ostatnim piętrze budynku – relacjonuje kpt. Mariusz Nawrot z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. – Akcja strażaków trwała około 40 minut. To od decyzji dowódcy zależy czy podstawiany jest autokar lub zapewniana jest inna forma schronienia dla ewakuowanych. On ocenia jak długo potrwają czynności. Ludzi nie trzeba chyba prowadzić za rękę. Nikt nie kazał stać na mrozie. Mogli się schronić w klatce obok.
Zobacz też:
Dramat na obrzeżach Szczecina: Śmierć matki i córki
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?