W spotkaniu uczestniczyła grupa uczniów klas 1 – 3 o profilu społeczno – prawnym. Marcin Stefaniak, dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie omówił strukturę IPN, jego historię, na czym polega działalność. Uczniowie chętnie zadawali pytania, wśród nich i takie: czy to możliwe, żeby teczki tajnych współpracowników mogły być podrabiane?
- W 1989 roku, gdy stało się jasne, że system upada to pracownicy SB raczej niszczyli, a nie podrabiali teczki – mówi Marcin Stefaniak. – Każda teczka miała nadawany kolejny numer ewidencyjny, który był przekazywany do centrali. Nie sposób utworzyć własnego numeru ewidencyjnego, bez ingerencji w kilku miejscach.
Uczniowie mogli się też przekonać, że można było łatwo przestać być współpracownikiem służb specjalnych. Wystarczyło, że poinformowało się o tym inne osoby. Taki „spalony” współpracownik nie był potrzebny służbom specjalnym. Szokujące okazały się to, że aż 95 procent z osób współpracujących z SB donosiło dobrowolnie.
- Za czasów generała Czesława Kiszczaka (ministra spraw wewnętrznych PRL w latach 1981-1990 – przyp. red.) było około 100 tysięcy takich osób w Polsce - wyjaśnia Stefaniak. – Jednak każdy przypadek trzeba oceniać indywidualnie.
Uczniowie spytali również o sprawę profesora Aleksandra Wolszczana, absolwenta VI LO, który współpracował z SB w latach 1973-1982. Jak sam powiedział deklarację wierności systemowi podpisywało się przed każdym wyjazdem za granicę.
- Nie można tłumaczyć współpracy z SB chęcią zrobienia kariery naukowej, znam przypadki osób, które nie zgodziły się, a wyjechały za granicę na stypendia – odpowiada Stefaniak.
Fot. Marek Jaszczyński
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?