Kilka tygodni temu pani Jadwiga odwiedzała grób mamy. Ujrzała wtedy mężczyznę, który z płyty nagrobnej wykręcał litery zrobione z brązu.
– Pomyślałam, że to złodziej – opowiada kobieta. – Ale pan uprzejmie wyjaśnił, że jest z firmy kamieniarskiej i na życzenie rodziny ściąga litery do czyszczenia. Wyglądał wiarygodnie, więc mu uwierzyłam. Dopiero kilka dni później dowiedziałam się, że to jednak był złodziej.
Do kradzieży przyznają się także osoby, z którymi rozmawialiśmy na cmentarzu.
– Zabrałam kiedyś cudze znicze i postawiłam na grobie, który odwiedzałam –mówi pani Joanna. – Nie mam wyrzutów sumienia, bo prawie codziennie ktoś kradnie moje znicze i kwiaty. Policja doskonale o tym wie.
– Podejrzewamy, że niekiedy cenne litery z nagrobków kradną pracownicy firm kamieniarskich
– mówi Artur Marciniak z Komendy Miejskiej Policji. – Mogą swobodnie wjeżdżać na teren cmentarza firmowymi samochodami. Właściciele firm nie mają o tym pojęcia.
Na takiej grabieży przyłapano w sierpniu syna właściciela jednej ze szczecińskich firm kamieniarskich. Przyznał się do osiemdziesięciu kradzieży. Ale choć został zatrzymany przez policję, kradzieże nie ustały.
– Dla złodziei to cenny łup – twierdzi dzielnicowy Piotr Wroniak. – Sprzedają literki w skupach, często na obrzeżach Szczecina.
Maria Michalak, kierownik cmentarza radzi, by nie zawierać umów na cmentarzuz osobami podającymi się za pośredników firm.
– Biorą zaliczki i ślad po nich ginie. Jeśli chcemy zrobić renowację nagrobka, najlepiej wynająć firmę kamieniarską, która ma siedzibę – mówi.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?