SPP podważa orzeczenia, które posiadają niepełnosprawni. Nie kryją oburzenia główni bohaterowie ponieważ posiadają dokumenty wstawione przez specjalistów. Jednak pracownicy strefy uważają, że są one nieważne. Jako powód podają brak zapisu odwołującego do przepisów ustawy o ruchu drogowym.
Ponadto SPP odwołuje się do konkretnych zapisów w uchwale rady miasta. Stwierdza ona, że bezpłatne miejsce parkingowe należy się tylko "osobom niepełnosprawnym o znacznym stopniu niepełnosprawności".
- To jest próba zdobycia przez miasto dodatkowych pieniędzy kosztem osób upośledzonych przez los - powiedział Głosowi oburzony Mirosław Piklikiewicz, niepełnosprawny przewodnik wycieczek zagranicznych.
Głos podaje, że to nie jedyna szykana ze strony SPP. Niepełnosprawni mogą parkować tylko na miejscach oznaczonych "kopertą", a gdy ono jest zajęte muszą już płacić za postój.
- To jest totalna paranoja. Proszę mi te słowa wybaczyć, ale jestem bardzo wzburzony - mówił w rozmowie z Głosem Romuald Głod, którego żona jest osobą niewidomą.
Inwalidzi licznie zgłaszają się do Powiatowego Zespołu ds. Orzecznictwa i Niepełnosprawności, żeby wyrobić sobie nowe zaświadczenia. Jednak muszą długo na nie czekać.
- Kolejka rzeczywiście jest spora - przyznaje Głosowi przewodnicząca zespołu, Lidia Gugała. - Czekać trzeba co najmniej trzy miesiące. My w swoich orzeczeniach powołujemy się na ustawę o prawie o ruchu drogowym, co powinno być jednoznaczne.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?