Uświęcone tradycje morskie Szczecina do lamusa?

Pomysł ten przerodził się w inicjatywę obchodzenia dorocznych uroczystości poświęconych morzu – Dni Morza, obchodzonych przeważnie w dniach 23 –25 czerwca.

Przed wojną uroczystości te odbywały się przeważnie w Gdyni, po wojnie w różnych miastach polskiego Wybrzeża, m.in. w Szczecinie, Kołobrzegu, Słupsku, Ustce, Władysławowie, Świnoujściu i Sopocie. Ostatnim dniem obchodów było tradycyjnie Święto Marynarki Wojennej przypadające co roku na ostatnią niedzielę czerwca.

Od kilu lat zarząd miasta Szczecina chciałby chyłkiem wycofać się z uroczystości związanych z organizacją Dni Morza w Szczecinie. Pierwszym krokiem było przeniesienie Dni Morza na mniej atrakcyjny termin 9 – 11 czerwca (a więc jeszcze podczas trwania roku szkolnego), tak jakby miastu nie zależało na masowym napływie turystów, a co za tym idzie - pieniędzy do miejskiej kasy. Drugim krokiem było wycofanie się Szczecina z obchodów tradycyjnego Święta Marynarki Wojennej (ostatnia niedziela czerwca).

Trzecim krokiem było podpisanie umowy na sponsorowanie regat The Tall Ships, w zamian za organizację finału zlotu wielkich żaglowców The Ships Races w 2013 r. i promocję w oficjalnych materiałach organizacji i na imprezach organizowanych przez Sail Training International. Czwarty krok, to decyzja, iż miasto Szczecin będzie się wycofywało z nazwy „Dni Morza", która zostanie zastąpiona przez „Sail Szczecin”.

Zarząd miasta Szczecina ogłosił to podczas czwartkowego Salonu Morskiego. Oburzonych przedstawicieli branży morskiej w Szczecinie magistrat uspakajał tym, że pozostawi je w rozszerzonej nazwie imprezy „Sail Szczecin, Dni Morza 2009, Zlot Oldtimerów”, że tak będzie także w przyszłym roku, ale niekoniecznie już w 2011 r.

Dni Morza to święto międzynarodowe. Wycofując sie z obchodów Dni Morza w Szczecinie niszczymy wieloletnią polską tradycję. Władze Szczecina chcą przekreślić tradycje, które budowały jeszcze nasze przedwojenne pokolenia . „Sail Szczecin” zawęża bowiem całość obchodów tylko do żaglówek, a branża morska nie sprowadza się przecież tylko do nich.

Na temat tradycji zawsze można dyskutować, ale my od niej nie odchodzimy, tylko ją wzbogacamy i uzupełniamy, stwierdził podczas Salonu Morskiego członek zarządu miasta Szczecina Jerzy Raducha.

Chyba, że zarząd miasta wyszedł z założenia, że nazwa Dni Morza miała sens tylko wtedy, gdy w Szczecinie kwitła gospodarka morska, działały stocznie, przedsiębiorstwa żeglugowe i rybołówcze.