Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uśmiech dziecka jest zawsze szczery. Rozmowa z Julią Gwiazdowską z Fabryki Zdjęć

Małgorzata Klimczak
O pasji do fotografii rozmawiamy z 21-letnią Julią Gwiazdowską.

Zajmuje się Pani fotografią, ale studia podjęła Pani w innym kierunku.

Tak, mam 21 lat i studiuję w Poznaniu kierunek dietetyk. Oprócz tego mam swojego konia, na którym jeżdżę od 10 lat i to mi też zabiera sporo czasu. Mam też psa, bo ogólnie bardzo lubię zwierzęta.

To widać na Pani zdjęciach.

Tak, rzeczywiście ostatnio robię dużo zdjęć zwierzętom, głównie swoim. To bardzo przyjemne zajęcie, które mnie relaksuje.

Studiuje Pani dietetykę, a to dosyć daleko od fotografii, więc skąd pomysł na fotografię i to profesjonalną?

Kiedy wybierałam kierunek studiów, nie myślałam jeszcze poważnie o fotografii. Dietetyką też się interesuję, dlatego tak wybrałam. Gdybym mogła wybrać kierunek studiów trochę później, na pewno poszłabym na fotografię.

Kiedy zaczęła Pani robić zdjęcia profesjonalne?

Zdjęcia zaczęłam robić pod koniec 2016 roku. Dostałam aparat i zaczęłam robić zdjęcia koni, psów i ogólnie zdjęcia natury. Potem zaczęłam robić zdjęcia moim znajomym z różnych okazji i spodobało mi się to. Potem był pierwszy ślub do sfotografowania i w ten sposób zaczęłam się rozwijać.

Jakie zdjęcia robi Pani najchętniej?

Najbardziej lubię robić reportaże ślubne i sesje rodzinne, bo tam emocje są nie do powtórzenia i można łapać wyjątkowo ulotne chwile.

Jak wygląda taka sesja. Wymyśla Pani scenariusz, czy to raczej inni go wymyślają?

To zależy od pary i tego, jak się czuje przed obiektywem. Nieraz jest tak, że para zajmuje się sobą, a rodzina się bawi, rozmawia, biega i wtedy robię naturalne zdjęcia, a czasami trzeba bardziej podpowiadać. Dlatego staram się obserwować, co się dzieje. Jeśli chodzi o sesje, to też jest różnie. Czasami ktoś przychodzi i ma konkretny pomysł, więc jeżeli mi się podoba i jest w moim stylu, mogę go zrealizować. Jeśli ktoś nie ma pomysłu, sama coś proponuję i konsultuję to z parą. Czasami po prostu idziemy na spacer w ładnym plenerze i robimy zdjęcia bardzo spontanicznie.

Dobrze się Pani pracuje z ludźmi podczas sesji?

Praca z ludźmi jest ciekawa, bo zależy od tego, jak ktoś się czuje przed obiektywem. Czasami na początku ktoś się stresuje, a potem napięcie schodzi, a czasami ktoś od początku już wie co ma robić i nie krępuje się przed obiektywem. Dużo też zależy od fotografa. Jeżeli fotograf jest na ludzie, to ludzie się otwierają.

Dzieci są wdzięcznym materiałem do fotografowania?

Tak, bo dzieci się w ogóle nie przejmują. Ich uśmiech jest zawsze szczery.

Przygoda z aparatem to jest to, co chce Pani robić w życiu, a tytuł magistra dietetyki pozostanie tylko na papierze?

Tak, chciałabym się profesjonalnie zajmować fotografią. Ostatnio ktoś mnie spytał, czy nie nudzą mi się te zdjęcia, a ja stwierdziłam, że nie. Im więcej ich robię, tym bardziej chcę się rozwijać.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Uśmiech dziecka jest zawsze szczery. Rozmowa z Julią Gwiazdowską z Fabryki Zdjęć - Głos Szczeciński

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto