We wrześniowy wieczór 15-letni Damian Sapa razem z kolegą wracał do domu. Gdy byli na rogu ulic Żołędziowej i Leszczynowej podszedł do nich nieznajomy mężczyzna, który nagle zaatakował Damiana.
– Ten facet zaczął go dusić, a następnie zrzucił syna z 2 metrowego murka – relacjonuje Izabela Sapa, mama Damiana. – Syn upadł na beton i stracił przytomność. Kiedy się ocknął kolega przyprowadził go do domu. Od razu zobaczyłam, że z coś jest nie tak z synem i zadzwoniłam po pogotowie.
Chłopiec był blady, co jakiś czas mdlał. Jeszcze tego samego dnia trafił do szpitala. Spędził tam kilka dni. W wyniku pobicia miał wstrząśnienie mózgu oraz pęknięcie prawego oczodołu. Następnego dnia mama Damiana powiadomiła policję. Chłopiec do dziś odczuwa skutki pobicia.
W śledztwie policjanci ustalili, że napastnikiem był 25-letni Marcin G. W trakcie przesłuchanie mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Powiedział, że w dniu zajścia był pod wpływem alkoholu. Przed wyjściem z domu wypił 7-8 piw. Gdy podszedł do chłopców „coś mu się nie spodobało” w tym, jak z nim rozmawiali i dlatego zaatakował Damiana. Nie potrafił podać konkretnego powodu napaści.
Marcin G. dobrowolnie poddał się karze. Prokurator będzie wnioskował o skazanie go na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Będzie musiał również zapłacić 1 tysiąc złotych na rzecz poszkodowanego. Według mamy Damiana kara jest zbyt niska.
– Z tego co mówili lekarze syn ma szczęście, że przeżył – mówi Izabela Sapa. – Ten mężczyzna mógł go zabić, powinien otrzymać wyższy wyrok.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?