W czasie jazdy jeden z dorosłych współpasażerów nagle zsunął się z siedziska i wprost na podłogę. Po drgawkach można było przypuszczać, że ten człowiek ma atak epilepsji.
Wstyd przyznać, ale w takiej sytuacji w ogóle zapomniałem, czego uczyłem się na zajęciach z pierwszej pomocy i jedyną myślą było zadzwonić pod 112 i podać okoliczności tego zdarzenia.
Na szczęście znalazł się młody mężczyzna, który znał się na ratownictwie medycznym. On ustalił leżącego w pozycji bocznej ustalonej - bezpiecznej, a jego towarzyszka wezwała pogotowie.
Przez to chyba tramwaj linii 5 zatrzymał się na dłużej na przystanku na pl. Sprzymierzonych. Spiesząc w kierunku ulicy 5 Lipca słyszałem jak jedzie karetka.
Morał: każdy dorosły powinien wiedzieć, jak zachować się w takiej chwili. Nie zawsze bowiem można liczyć na szczęśliwą obecność kogoś, kto zna się na podstawach ratownictwa medycznego.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?