Przy pierwszej bramie jest zaledwie kilkadziesiąt miejsc parkingowych – przy półkolistym wjeździe. Ruch bywa spory – jedni odjeżdżają, inni szukają miejsca.
– Odwiedzam grób żony kilka razy w tygodniu – mówi Zbigniew Grządek. – Za każdym razem nie mam gdzie zaparkować auta. Mieszkam na Warszewie, muszę więc dojeżdżać samochodem. Próbuję parkować po drugiej stronie, ale tam też jest ciężko.
We wskazanym miejscu jest uliczka, przy której można zaparkować. Jednak zostawiają tam auta również pacjenci pobliskiej przychodni. Zazwyczaj trudno zaparkować. Denerwują się przy tym mieszkańcy ul. Ku Słońcu.
– My też nie mamy gdzie postawić aut – żali się pan Marcin Żabiński, który niedawno przeprowadził się na Świerczewo. – Miejsca dla mieszkańców i osób przyjeżdżających na cmentarz powinny być wyraźnie oddzielone.
Pracownicy cmentarza doskonale znają problem. Dlatego swoje auta zostawiają pod filarami albo przy skrzydłach bramy.
– W ten sposób chcemy stworzyć jak najwięcej miejsca dla osób odwiedzających groby – tłumaczy Maria Michalak, kierowniczka cmentarza. – Przy bramie może stanąć pięćdziesiąt aut. Naszym marzeniem jest, żeby przy każdej bramie powstał parking z prawdziwego zdarzenia, ale brakuje miejsca.
Nieco lepiej jest przy kolejnych bramach. Kilka miesięcy temu między czwartą i piątą bramą powstał parking na prawie dwieście aut. Rzadko kiedy jest tam tłoczno. Jest jeszcze inne rozwiązanie. Można wykupić wjazdówkę na teren cmentarza. Ale według pracowników nekropoli, to też nie jest dobre rozwiązanie.
– Codziennie na cmentarz wjeżdża ponad czterysta aut – mówi Michalak. – To niszczy mocno już rozjeżdżone alejki. Poza tym piesi złoszczą się na kierowców jeżdżących zbyt szybko.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?