Groźny pożar pod Gorzowem
W sobotę na terenie zakładu przetwarzania odpadów w Stanowicach doszło do groźnego pożaru. Zapaliły się składowane tam baterie i akumulatory. Na miejscu znajdowało się również kilkadziesiąt dwustulitrowych beczek wypełnionych litem. Ogień gasiło kilkanaście strażackich zastępów. Choć pożar szybko udało się opanować, to dogaszanie i chłodzenie pojemników trwało jeszcze kilka godzin.
Trwają szczegółowe badania
Oprócz strażaków na miejscu pracowała też specjalna grupa chemiczna, która przeprowadziła pomiary sprawdzające czy nie doszło do skażenia. Przyjechali także inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Zielonej Górze, którzy pobrali próbki wody do badań laboratoryjnych. Mają one pokazać czy w wodzie nie ma groźnych zanieczyszczeń.
Inspektorzy udali się na miejsce zdarzenia. Po dogaszeniu pożaru dokonali oględzin placu magazynowego przed halą, który był zalany wodą. Zabezpieczono jedną studzienkę kanalizacyjną na terenie zakładu. Część wody z placu po akcji gaśniczej spływała do studzienki na kanalizację deszczową poza zakładem. Inspektorzy ustalili, że następnie woda ta trafiła do rowu przepływającego pod ulicą Strzegomską w Stanowicach. W związku z tym zlecono pobranie próbek wody i zbadanie ich pod kątem odczynu PH oraz metali ciężkich - mówi Joanna Michalik-Pietraszak, rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Zielonej Górze.
Jak informuje Joanna Michalik-Pietraszak - na wyniki badań trzeba poczekać około tygodnia. W poniedziałek inspektorzy ponownie pojechali na miejsce pożaru. Celem ich wizyty było zweryfikowanie tego, co dzieje się z odpadami po pożarze oraz ustalenie kierunku ich zagospodarowania. Pracownicy wojewódzkiego inspektoratu starali się także pozyskać zapisy z monitoringu wizyjnego, aby móc dokładnie przeanalizować okoliczności, w których doszło do tego niebezpiecznego zdarzenia.
Zobacz również:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?