Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trener Pogoni przed Broendby: Spodziewam się meczu pełnego napięć i emocji

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Iker Guarrotxena z Pogoni Szczecin.
Iker Guarrotxena z Pogoni Szczecin. Andrzej Szkocki/Polska Press
22 zawodników zabiera trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic na sobotni sparing z Broendby w Kopenhadze. Można wywnioskować, że z tej grupy zbudowany zostanie skład na ligową inaugurację.

Przed Portowcami ważny sprawdzian formy. W sobotę zagrają sparing w Kopenhadze.

- Broendby tydzień później rozpocznie sezon, ale jest na podobnym etapie przygotowań. My zagramy na większej świeżości niż w Turcji i cieszę się, że z tak silnym rywalem. Grają ofensywną, agresywną piłkę, mają bardzo dobrych zawodników. Nie będę w Kopenhadze zbyt dużo eksperymentował, ale nie wiem, czy wybiorę „11” która później zagra z Lechią. Chcemy poważnie podejść do sparingu i spodziewam się meczu pełnego napięć i emocji – mówi trener Runjaic.

Szkoleniowiec nie chce zdradzić na jakich pozycjach jeszcze myśli o obsadzie. Podkreśla, że ma więcej alternatyw niż ostatniego lata, ale i liczy, że ostatnie dni nie przyniosą nowych kontuzji czy chorób.

- Wszyscy chcą grać i mają swoje argumenty, a my musimy to spokojnie obserwować – twierdzi.

O szczegółach trener rozmawiać nie chce, by nie odkrywać „kart” przed Lechią. Jeden z większych znaków zapytania jest np. przy Ikerze Guarrotxenie. Nie, czy będzie grał, ale na jakiej pozycji.

Może grać na skrzydłach i w środku. Zrobił duży skok w porównaniu z pierwszymi dniami w Szczecinie. Fajny człowiek, sporo skorzystał na wykonanej pracy fizycznej i od razu skorzystał na tym. Otworzył się – przyznaje Runjaic.

ZOBACZ TEŻ: [TOP10] transferów Pogoni. Zobacz, kto był najdroższy

Transparentność przy transferach? Nic z tego. Świat futbolu nie jest wyjątkiem i o pieniądzach oficjalnie nie chce mówić. Trochę się to zmienia, gdy zawodnicy wpisują do kontraktów tzw. sumy odstępnego, czyli ile musi zapłacić klub X dotychczasowemu pracodawcy za zerwanie przez zawodnika kontraktu. Coraz częściej takie „odstępne” funkcjonują w umowach i Pogoń też już tego doświadczyła.

Ile kosztował Włochów Sebastian Walukiewicz? Szybko pojawiła się kwota 4 mln euro. Pogoń ani jej nie potwierdziła, ani nie zaprzeczała. Prezes Jarosław Mroczek podkreśla jednak, że klub może być zadowolony z kwoty i przyznał, że to najwyższy transfer w historii klubu.

Walukiewicz pół roku temu zaczął grać w ekstraklasie, więc cena może szokować, ale to duży talent, bardzo ciekawe perspektywy i Włosi wydając taką sumę też mają nadzieję, że za rok-dwa zarobią kilka razy więcej. Przy okazji zarobi też Pogoń, która zagwarantowała sobie procenty od kolejnego transferu. Ile to procent? Też zostało to utajnione, ale można się domyśleć, że chodzi o 10 procent. Jednym słowem - dobry interes. Sebastian Walukiewicz wiosną będzie dalej grał w Pogoni, zbierał doświadczenie, spróbuje z Portowcami skończyć sezon na podium. W czerwcu powinien wystąpić w Mistrzostwach Świata do lat 20, które będą rozegrane na polskich boiskach. Po tym turnieju jego cena też może wzrosnąć. Cagliari na pewno nie jest spełnieniem marzeń zawodnika, a jedynie przystankiem do większego klubu. Kierunek obrońca wybrał bardzo dobry - włoska Serie A słynie z bardzo dobrych obrońców, więc szanse na rozwój na pewno są. Od lata wszystko będzie w rękach, nogach i głowie zawodnika. Póki co - Walukiewicz staje na wysokości zadania - pilnie zaczął uczyć się języka włoskiego, by ułatwić sobie aklimatyzację w nowym klubie.  Nie brakuje przykładów polskich piłkarzy, którzy cały czas liczyli na wyjazd z kraju, a gdy już zostali sprzedani to okazywało się, że nie znają nawet angielskiego. I grali jedynie w rezerwach, później wracali do Polski.

Sebastian Walukiewicz musi się też przygotować na to, że wiosną będzie mocniej obserwowany przez fachowców i kibiców. Co by nie mówić - przechodzi za duże pieniądze, a to wzbudza zainteresowanie.

Pogoń zrobiła na Walukiewiczu świetny interes. Za małe pieniądze wyciągnęła go z akademii Legii Warszawa (ok. 60 tys. zł). Ale nie tylko ze względu na sprzedaż młodego obrońcy można docenić fakt, że Pogoń Szczecin zaczęła zarabiać duże pieniądze w ostatnich latach.

[TOP10] transferów Pogoni. Zobacz, kto był najdroższy

Trener uspokaja też tych, którzy myślą, że Jin Izumisawa ciężko znosi aklimatyzację w klubie, bo słabo zna język angielski.

- Ja do tej pory nie mówię po polsku tak, jak zakładałem. Jin wykonał pracę jak trzeba. Z każdym dniem jest lepiej, jeszcze się dostosowuje, ale oceniam jego zaangażowanie bardzo pozytywnie.

Poza składem jest na pewno Soufian Benyamina.

- Jego kontuzja to niby nic poważnego, podobna historia jak u Ricardo Nunesa. Boli go stopa przy nacisku. Może to jakieś zapalenie, trwają badania. Teraz nie wiem, kiedy wróci do zespołu. Przykra sytuacja, nie ma szczęścia w Pogoni – mówi trener.

Pozostali gracze zdrowi, część ma jedynie drobne dolegliwości.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Transfery Pogoni: Tomasz Hołota bez szans na powrót

Pogoń w Turcji. Piłkarze grają i... śpiewają [WIDEO, ZDJĘCIA]

ZOBACZ TAKŻE: Mateusz "Chińczyk" Rębecki w Magazynie Sportowym GS24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto