MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trasy idealne na rowery. Gdzie? U naszych sąsiadów

Redakcja MM
Redakcja MM
Zapraszamy na wycieczki rowerowe na drugą stronę granicy.
Zapraszamy na wycieczki rowerowe na drugą stronę granicy. De Kuip
Zapraszamy na wycieczki rowerowe na drugą stronę granicy.

W Polsce ścieżek rowerowych jest za mało, a te które są, najczęściej zastawione są samochodami. To nie jest możliwe w Niemczech. Więc spróbuj wybrać się na wycieczkę rowerową na drugą stronę granicy.

– Tam rowerzysta ma doskonałe warunki. Masę pięknych ścieżek wśród pól, ciągnących się równolegle do szosy – twierdzi Mieczysław Wójcik ze Szczecina, który w weekendy jeździ do Niemiec na rowerze. – A znaki drogowe są czytelne.

Ze Szczecina do granicy rowerem prowadzą trzy drogi. Jedna przez Kurów, Kołbaskowo i do Rosówka. Możemy też pojechać przez Lubieszyn. Jednak najbezpieczniej jest skorzystać z przejścia małego ruchu granicznego w Bobolinie lub Buku.

Po przekroczeniu granicy należy pojechać w kierunku Krakowa (oczywiście nie polskiego). Niestety, zaraz za granicą nie ma ścieżek rowerowych, ale za to samochodów jest niewiele. Kierowcy jadą wolno i nie wyprzedzają. Zachowują dość dużą przestrzeń od roweru.

Na pierwszym za granicą skrzyżowaniu jest znak drogowy, który informnuje, że trzeba jechać ścieżką. Dojeżdża się do Blankensee, nad jezioro, gdzie są ławeczki, na których można odpocząć.

Jeśli jednak postanowisz jechać dalej, to kieruj się na Kraków. W miasteczku, na małym placyku nad jeziorkiem jest plac do zabaw dla dzieci. Po drugiej stronie śliczny kościół.

Dalej w kierunku na wieś Schwennetz prowadzą już drogi rowerowe.

W Schwennetz jest mały sklepik spożywczy. Jest tam woda, napoje, można kupić coś do jedzenia. Z Schwennetz (aby nie jechać tą samą trasą) najlepiej kierować sie na Bobolin. To w Bobolinie przekracza się granicę państwową i przez Dobrą Szczecińską można wrócić do Szczecina.

Rieth nad jeziorem Neuwarper See

To cel podróży, ale po drodze mija się piękne i malownicze tereny w Niemczech. Trasa rozpoczyna się nad jeziorem Głębokim dalej przez przejście graniczne Dobieszczyn. Jak na polskie drogi w rejonie Dobieszczyna asfalt jest wyjątkowo mało dziurawy.

Po przekroczeniu granicy dalsza droga biegnie do Hintersee. Po drodze mijamy Rieth i dalej już prowadzi leśna ale ubita ścieżka. Ścieżka wiedzie prosto do jeziora Neuwarper See. Dalej można jechać trasą dawnej wąskotorówki do Hintersee. Tam można zrobić krótką przerwę i jechać dalej trasą ekonomiczną do Pampow i Blankensee.

Stamtąd już tylko „żabi skok” do przejścia granicznego i Szczecina. Cała trasa ma około 80 km.

Rowerem nad jezioro w Loecknitz

Kolejna trasa wiedzie po jakże przyjaznych dla rowerzystów ścieżkach rowerowych po niemieckiej stronie i trochę naszych drogach. Zaczyna się nad jeziorem Głębokim, dalej biegnie w stronę Wołczkowa w kierunku przejścia granicznego w Buku. Stamtąd prosta dróżka powiedzie nas nad jezioro w Blankensee. Ale to nie jest cel podróży. Trzeba dotrzeć nad jeziorko w Loecknitz, kierując się na zachód. Cała trasa ma około 70 kilometrów w obie strony, ale trzeba na nią przeznaczyć cały dzień. **

Zobacz też:
**


Oder – Neisse Radweg (I)

**


Oder – Neisse Radweg (II)

**


Oder – Neisse Radweg (III)

**




Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Rusza Strefa Czystego Transportu w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto