Mieszkaniec bloku przy ulicy Jana Styki poinformował, że od jakichś dwóch miesięcy czuć było na klatce nieprzyjemny zapach, wszyscy myśleli, że to kolejny przykład lokatora, który przynosi do domu różnego rodzaju śmieci.
Mieszkańcem był 65-70 letni mężczyzna, rzadko wychodził z domu, w tym roku jeszcze nie widziano aby wychodził. Często dobijały się do niego pijaczki z tanimi alkoholami w torbach. Nie było widać aby kiedykolwiek odwiedzała go rodzina.
Robi się coraz cieplej i zapach był już nie do wytrzymania. Sąsiad zadzwonił po opiekę społeczną i informacją o dziwnych zapachach dochodzących z lokum. Po 10-15 minutach na miejscu była już policja, a po kolejnych 5 minutach pracownik Opieki Społecznej. Po zbadaniu sytuacji i wywiadzie wśród sąsiadów została wezwana Straż Pożarna, która wyrwała zamki w drzwiach.
Po akcji Straży na miejscu pozostała Policja i Prokurator. Okazało się, że człowiek nie zyje już około pół roku. Drzwi zostały zabezpieczone, ale jak donoszą mieszkańcy, wszyskie okna na klatce są otwarte a i tak nie można wytrzymać.
Opieka Społeczna była z wizytą u tego mężczyzny już dwa miesiace temu, lecz nie "zastali" nikogo. Po rozmowie z sąsiadami poszli i nie wrócili więcej aby sprawdzić ponownie.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?