To będzie zbyt duży blok na naszej ulicy

O sprawie pisaliśmy w maju. Na Kaperskiej stoją same domki jednorodzinne. Kiedy mieszkańcy dowiedzieli się, że na ich ulicy może stanąć budynek dużo wyższy niż ich domy, przerazili się.

- Budynek ma mieć aż cztery kondygnacje i 22 podziemne garaże – mówili nam Krystyna i Waldemar Ławowie, którzy mieszkają dokładnie naprzeciwko budowanego domu. - Wprowadziliśmy się tutaj 12 lat temu i warunki zabudowy były bardzo surowe. Określono nam dokładnie, że wysokość budynków nie może przekroczyć 7 metrów.

Zebrali podpisy rodzin i poszli do Urzędu Miasta. Okazało się, że dawne plany zagospodarowania wygasły.

- Nikt z nami nie rozmawia. Zostaliśmy wyrzuceni z urzędu. Zupełnie nas zignorowano. Człowiek ręce załamuje. Nie po to wyniosłam się z miasta na obrzeża, żeby teraz przed oczami widzieć tak wielki blok – mówi Krystyna Ława. – Chcieliśmy, żeby coś tu zbudowano. Takie puste pole też nie wyglądało najlepiej. Nie mamy nic przeciwko, żeby powstał tu blok, ale nie taki wysoki!

W maju poprosiliśmy Urząd Miasta o wytłumaczenie sprawy. Dowiedzieliśmy się, że firma, która buduje szeregowiec, nie otrzymała pozwolenia na budowę, bo faktycznie okazało się, że budynek jest za wysoki.

- Inwestor dostał odpowiedź, że do końca maja musi zmienić wysokość, by była zgodna z warunkami zabudowy – mówił nam Piotr Landowski z biura promocji Urzędu Miasta.

Budowa domu rozpoczęła się w sierpniu.

- Nie mam pojęcia, czy ktoś ogóle panuje nad tym wszystkim, czy ktoś to sprawdza. – martwi się Krystyna Ława.

Jej okna wychodzą naprzeciwko feralnej budowy.

– Patrzę na te garaże, które już są w budowie i jeszcze nie widzę ich stropu.

MM zapytało Urząd Miasta, jaka będzie ostateczna wysokość budynku. Nie dostaliśmy odpowiedzi.

Sylwia Turkiewicz
Fot. Jakub Jurcan - Nie po to wyprowadziłam się z miasta na obrzeża, żeby znów mieszkać jak w centrum – mówi Krystyna Ława.