Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teraz dzieci bawią się na gruzach wychodków

Anna Folkman
Anna Folkman
Na podwórku przy ul. Kolejowej 30 leżą sterty gruzu, części ścian zbudowanych z cegieł, jakieś drzwi.

– Któregoś dnia dziecku zakleszczyła się noga między cegłami. Sąsiad przyszedł z pomocą i oparł się o ściankę, która jeszcze stoi. Bujała się gorzej niż huśtawka – mówi pani Magdalena. – Strach pomyśleć co mogło się stać. 

Ścianka w każdej chwili może się rozpaść. Reszta pozostałości po nieczynnych toaletach to już sterta gruzu, który zakrywa niebezpieczną skarpę, cuchnie i zagraża bawiącym się w okolicy dzieciom.

- Kiedyś stało tutaj sześć toalet, jakaś komórka – opowiada Magdalena Leszczyńska-Załęcka, mieszkanka bloku. – Z toalet korzystaliśmy na spółkę z innymi sąsiadami. Kilka lat temu założyli nam pion sanitarny i każdy na własny koszt mógł podłączyć się i wybudować sobie toalety w mieszkaniu. Przestaliśmy korzystać z wychodków. W marcu tego roku, przyjechali tutaj jacyś ludzie i wszystko rozebrali. Zostawili po sobie tylko gruzowisko i bałagan. Nie widać dziur i niebezpiecznej skarpy i to jest najgorsze, bo tutaj bawią się nasze dzieci.
Mieszkańcy chętnie zrobiliby w tym miejscu piaskownicę, sami zadbaliby o to, by dzieciaki miały jakiś swój kąt. Teraz, kiedy leżą tam połamane cegły i zburzone toalety, nic nie można tam zrobić. Szambo jest tam nadal, zapachy nie są zbyt przyjemne i przyciągają gryzonie.

- Tyle razy prosiliśmy zarządcę budynku o uprzątniecie tego – dodaje pani Magdalena. – Na wysyłane przez nas pisma, nie ma jednak żadnej odpowiedzi.
Skontaktowaliśmy się z zarządcą. Dostaliśmy obietnicę, że sprawa zostanie załatwiona jak najszybciej.

- To nie ZBiLK prowadził rozbiórkę toalet – mówi Szymon Dominiak-Górski, rzecznik Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych. – W mieście działają zorganizowane grupy, które odzyskują ze starych budynków i innych obiektów, co tylko się da. Działają bardzo sprawnie, można powiedzieć, że jak firma i trudno ich ująć. W tym miesiącu ogłosimy przetarg na demontaż nieużywanych pomieszczeń i uporządkowanie tego terenu. Po sygnale od państwa podejmiemy szybsze działania, by miejsce zostało posprzątane i nikomu nie zagrażało.

Tak jak inne dzieci, córka pani Magdaleny Alicja, lubi spędzać czas na podwórku. Mama martwi się jednak i niechętnie pozwala jej wychodzić. – Dzieciaki uwielbiają takie miejsca, ale nie można pozwolić, by zrobiły sobie krzywdę. Tutaj może dojść do tragedii.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto