Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Te chodniki prowadzą w błoto. "To są zmarnowane pieniądze"

Redakcja
Chodnik kończy się na piachu i glinie. Sztuka dla sztuki, jak mówią nasi rozmówcy, za którą zapłacono z odprowadzanych do miasta podatków mieszkańców
Chodnik kończy się na piachu i glinie. Sztuka dla sztuki, jak mówią nasi rozmówcy, za którą zapłacono z odprowadzanych do miasta podatków mieszkańców Adam Słomski
Nowo położony chodnik i ścieżka rowerowa pod estakadą przy ulicy Panieńskiej na Podzamczu, to - zdaniem naszych Czytelników - zmarnowane pieniądze.

Robotnicy pracowali tu kilka tygodni na zlecenie Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego. Efekt? – ułożony z polbruku chodnik, tuż obok byłego prywatnego parkingu, prowadzi prosto w piach i glinę. Tuż za nią znajduje się ruchliwa ulica-łącznik prowadząca z Nabrzeża Wieleckiego, którą wjeżdża się na Trasę Zamkową.

– Kolejne bezrozumnie wydane pieniądze – komentuje ironicznie ten fakt pan Andrzej, który pracuje na Podzamczu. – To jakiś poroniony projekt. Nie dość, że chodnik urywa się w połowie, to po przebrnięciu gliny i piachu trafia się na ulicę bez przejścia dla pieszych.

Rzeczywiście, pieszy, jeśli już przejdzie przez wspomniane poletko z gliny (w czasie opadów deszczu tworzy się tu błoto po kostki), trafia na ruchliwą ulicę dojazdową do Trasy Zamkowej. Przejście jednak dla pieszych, tzw. zebra, istnieje, ale około 20 metrów dalej. Tam też zrobiono chodnik, ale tylko kilkumetrowy, bo dalej ulica Panieńska jest bez chodnika w tym miejscu.

Mało tego, chodnik (patrząc w stronę starego miasta) ułożono tylko na krótkim odcinku do zjazdu z Trasy Zamkowej w kierunku ulicy Panieńskiej. Dalej też urywa się. Po co więc było go robić?

– Jak miasto zlikwidowało prywatny parking pod estakadą i zrobiło plac ogólnodostępny, nie uporządkowało terenu – pokazuje miejsce przy były prywatnym parkingu pan Witold, który codziennie tu stawia swój samochód. – Dobrze, że po zlikwidowaniu postoju na Rynku Siennym oddano kierowcom do ogólnego użytku parking, ale wypadałoby zadbać o jego estetykę. Tuż przed wjazdem ułożono chodnik do nikąd. Obserwowałem, jak go robili. Uszkodzili porządnie ułożoną część parkingu z polbruku, tę przy wjeździe. Teraz obrzeża rozsypują się, a pojedyncze kostki spadają na nowo ułożony chodnik.

Zwróciliśmy się do Biura Promocji i Informacji urzędu miejskiego z pytaniem o sens całej inwestycji.

– Prace nie są jeszcze odebrane – poinformowano nas w Biurze Promocji i Informacji Urzędu Miejskiego.

Prace zakończono kilka tygodni temu. Czemu więc do tej pory nie dokonano odbioru technicznego? A poza tym, firma na zlecenie miasta wykonała robotę według jakiegoś projektu. Ktoś go nakreślił, ktoś wziął za niego pieniądze i wreszcie, ktoś w urzędzie go zatwierdził.

Minął tydzień. Odpowiedzi nie ma. Pracownicy wymalowali jedynie pasy w poprzek odcinka ulicy pod estakadą. Prowadzą z jednej ścieżki rowerowej do drugiej. O pieszych nikt nadal nie pomyślał.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto