Mimo, że wstąpienie do Strefy Schengen jest wydarzeniem, które z pewnością wpisze się na stałe do historii nie tylko Polski, ale całej Europy, a nawet świata na granicy w Lubieszynie nie ma zamieszania. Celnicy pracują jak w każdy dzień. Co godzinę, na przejściu polsko – niemieckim odprawiają kilkaset samochodów.
- Przez cały dzień strażnicy graniczni na całej długości naszych granic zakopywali rowy, które oddzielały nasze państwa oraz demontowali ogrodzenie – mówi Rzecznik Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej w Szczecinie ppłk Jacek Ogrodowicz. – Jutro będzie ciąg dalszy tych prac. Teraz skupiamy się na tym, co robiliśmy do tej pory. Do północy będziemy odprawiali samochody. O 12 komendant placówki złoży komendantowi oddziału meldunek o zakończeniu działań kontroli ruchu granicznego. Od tego momentu będzie można swobodnie przekraczać granicę.
Komendant Jarosław Burba zapowiada jednak, że będą jeszcze pewne utrudnienia.
- Na razie nie znikną pawilony odprawy celnej oraz wysepki, które znajdują się obok – mówi. – Najprawdopodobniej zostaną zdemontowane w marcu przyszłego roku a na drodze zostanie wylany nowy, równy asfalt. Będzie też panowało ograniczenie prędkości do 30km/h. Jest to decyzja, która ma zapewnić bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Takie utrudnienia nie powodują wśród kierowców niezadowolenia. Dla nich najważniejsze jest to, że nie będą musieli stać w kilometrowych kolejkach.
- Bardzo dobrze, że wchodzimy do Strefy Schengen – cieszy się pan Jarosław. – Tutaj zawsze tworzyły się dość spore kolejki. Zniesienie granic sprawi, że wreszcie swobodnie, bez nerwów będzie można przedostać się z jednego kraju do drugiego.
Zobacz też:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?