W ogrodzie pani Renaty Tomaszunas tuż przy wejściu stoi stara wanna, a w niej rośliny, które przypominają pianę i bąbelki podczas kąpieli. W głębi ogrodu dużo skalniaków i własnych kompozycji. Na przykład na bosaku strażackim wisi stary kocioł z kwiatami. Gdzieniegdzie pnie układające się w przeróżne formy. Na jednym wyrósł nawet rojnik. Tuż przy domu pną się winogrona.
- Kiedy jest bardzo gorąco siadamy pod pnączami winogron - przyznaje pani Renata, która mieszka przy ul. Okulickiego. – Tworzy się tu specyficzny mikroklimat, jest chłodniej więc przyjemniej.
W głębi ogrodu drewniana studzienka, na niej kilka konewek i leniwie przeciągający się rudy kot. Jest też bardzo dużo miejsca na spotkania z rodziną i przyjaciółmi. Na uboczu zioła: szałwia, bazylia, mięta, tymianek.
- Wszystko tutaj rośnie tak jak chce – przyznaje pani Renata. – Nie pozbywam się jakoś specjalnie chwastów, ona też mają swój urok. Na przykład kilkudziesięciocentymetrowe osty wyrastają zawsze w innym miejscu - robią nam niespodziankę.
W głębi ogrodu pomiędzy drzewami owocowymi usytuowane jest wodne oczko, a w nim ryby. Żaden owoc u państwa Tomaszunas się nie zmarnuje – najczęściej powstają kompoty i nalewki. Największe wrażenie sprawia zadaszony taras, który przez panią Renatę nazywany jest „drugą kuchnią”. Wpuszczono tu bluszcz, który harmonijnie łączy ogród z wnętrzem domu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?